eska eska
512
BLOG

Panu Migalskiemu w odpowiedzi....

eska eska Polityka Obserwuj notkę 37

 

 

".....chciałbym, iżby sprawy, o których będzie tutaj mowa, mogły stać się tematem powszechnej w naszej partii dyskusji. Uznałem bowiem, że strategia PiS po wyborach prezydenckich prowadzi nas prostą drogą do klęski wyborczej w nadchodzącej elekcji samorządowej i przyszłorocznej elekcji parlamentarnej..."link

A ileż to kampanii Pan wygrał i ileż to lat Pan w jakiejś partii harował na złe i dobre?

To może przypomnijmy.

Tuż przed własną habilitacją wykonał Pan podobny strzał samobójczy, ponoć w dobrej wierze, mianowicie doniósł Pan publicznie na swego szefa.

Czy nie miał Pan racji ? – Ależ miał, szef faktycznie był TW.

Tylko jest mały szkopuł – otóż każdy pracownik akademicki wie,  że takie zachowanie to automatycznie koniec kariery w swoim środowisku - przykre to, niesprawiedliwe, ale tak jest.

Co innego, gdyby Pan to zrobił po habilitacji – wtedy głos Pana liczyłby się zupełnie inaczej, mało tego, byłby nieporównanie bardziej skuteczny.

To dlaczego Pan to zrobił przed habilitacją, skoro była tuż, tuż?

A może praca była słabiutka, a obrona mogła wyjść cienko?

A tak – został Pan uznany za prześladowanego, a że wcześniej już zrobił Pan sobie w mediach twarz obrońcy PiS, to właściwie, wobec braku silnych struktur PiS na Śląsku – miał Pan pewniaka na eurowybory.

Tu się politologia praktyczna sprawdziła znakomicie.

 

."... przy tak słabych rządach, jak obecnie (co dostrzegają już prawie wszyscy), największa partia opozycyjna powinna cieszyć się zaufaniem większości Polaków. Tak jednak nie jest. I jest to, w dużej mierze, Pana wina...."

Teraz znowu Pan publicznie „donosi” na szefa – oczywiście w zupełnie innym kontekście, ale znowu chodzi o to samo, o pańską karierę.

Na Zachodzie habilitacja niepotrzebna,  za to brakuje dobrych analityków polskiej polityki o prewieniencji chadeckiej. No to ten sam numer, tylko na użytek innej publisi - wszak nie można być profesorem przyzwoitej uczelni, będąc bezkrytycznym wobec partii.

Mnie osobiście cały czas zastanawiało to, że Pan taki ”aktywny”, a do PiS się nie zapisał. Teraz już wszystko jasne.

 

"......warto zadać sobie pytanie o to, dlaczego ten dystans był tak duży? Dlaczego musieliśmy startować z poziomu około 12% poparcia dla Pana? Czy to nie za Pana sprawą?"

No super, to już jest pocałunek Judasza.

."...Cenię także posła Macierewicza, ale elektorat, dla którego jest on atrakcyjny, już mamy. Jego osoba nie przynosi nam dzisiaj żadnych zysków...."

Pan naiwny, czy kompletnie juz załgany?

 

To teraz ja napiszę wprost otwartym tekstem.

Czego można się spodziewać po człowieku, który nieomalże w środku lasu stawia sobie dworek z kolumnami i otacza betonowym płotem? No, czego?

Pańskie wyczucie polityczne jest takie samo jak pańskie wyczucie estetyczne.

Wydaje się Panu, że jak Pan „zrobił” środowisko akademickie, to tak samo „zrobi” Pan polityków.

Otóż jest Pan w błędzie, został Pan wypuszczony jak dziecko przez Pana cwanych kolegów z Eurolandu,  mogłabym nawet z dużym prawdopodobieństwem podać nazwiska, choć oczywiście nie byłam przy tym, ani o tym nic nie wiem. Ale ja tkwię w tym środowisku od trzydziestu lat i znam większość z nich i ich numery.

Reszty Pana wpisu komentować nie ma po co, już hektolitry atramentu wylano w tej sprawie. Powiem krótko – pańska diagnoza jest dziecinna, a pańskie fochy Pana dyskwalifikują jako polityka

(..Czy Jarosław Gowin został kiedyś przez Tuska choć w połowie tak brutalnie potraktowany, publicznie, jak ja przez Pana?.. Ojej, mamusiu, syneczka biją!)

I tylko mi Pana żal – ot, wykorzystana naiwność śląskiego chłopaka z Raciborza. Szkoda.

 

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka