Tak ni z tego ni z owego licznik wybił sześć cyferek.
Ja wiem - kudy mi tam do prawdziwych tuzów salonowych. Na SG to ja byłam trzy razy w życiu, w tym wejście na powitanie, czyli właściwie dwa. Ale jednak....
Sto tysięcy - to cholerna siła rażenia!!! Niesamowite.....
Siedzę sobie i myślę i jakoś dziwnie mi się robi - ludzie czytają, to co tu sklecę od czasu do czasu. Liczba odsłon notek nieraz wprawia mnie w zdziwienie - gdzieś tam w sieci ileś osób po prostu czyta, niekoniecznie komentując. Komuś to potrzebne jest! Może ktoś się liczy z moja opinią? Szuka u mnie argumentów?
Czasem przecież strzelę coś głupiego, sama o tym wiem..
Aj, to jest okropna odpowiedzialność!! Będę się starać, słowo honoru!
A dla wszystkich gości piosenka, tematyczna jak najbardziej, czyli o wytrwałości :)))