No więc najpierw się idzie na mszę comiesięczną i śpiewa z przejęciem „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie...”
A potem się wraca i z głębokim przejęciem dla dobra Ojczyzny rozważa wewnętrzne spory i upadki moralne członków PiS i jego kandydatów na posłów. Wszystko dla dobra tej wyśnionej Ojczyzny.
To, że w międzyczasie zagłuszone zostają kolejne afery rządu i jego akolitów (casus Chlebowskiego), że przykrywa się najważniejsze tematy - finanse, edukacja, służba zdrowia, emerytury – nieważne!
Ważne, że pod dyktando sztabów wyborczych PO/PSL rozdzieramy szaty, ostrzegamy przed potworami w PiS, apelujemy do Kaczyńskiego. I dalej błagamy Boga o tę wolną ojczyznę. Niektórzy w swych błaganiach posuwają się nawet do próśb o nawrócenie tego strasznego Kaczora, który wszak coraz bardziej jest podejrzany.
Otóż donoszę uprzejmie, ze ojczyznę to mamy wolną od jakichś 20 lat, w każdym razie od momentu, jak wyszły sowieckie wojska i padł ZSRR.
I jeżeli ona taka jest , jak każdy widzi, to wyłącznie zasługa jej obywateli.
Zwalanie wszystkiego na komunę, agentury, spiski zewnętrzne – to ciężka bzdura.
To wszystko było, jest i będzie. I dotyczy każdego kraju na świecie. Tylko inni są mądrzejsi.
Nikt nie kazał wybierać Tuska czy Komorowskiego, nikt nie stał z naganem w komisji wyborczej. Nikt z kolei Tuskowi nie kazał lecieć do Putina, robić Rostowskiego ministrem itd. Sami to sobie robicie !
Tak naprawdę ten naród nie zasługuje ani na Kaczyńskiego, ani na żadnego innego przyzwoitego człowieka – zasługuje na to, co ma.
„...z Polakami można zrobić wszystko. Jak za najciemniejszej, saskiej nocy” – napisał to Ziemkiewicz w styczniu. I miał rację.
http://wpolityce.pl/artykuly/5400-ziemkiewicz-swiat-dostal-jasny-sygnal-z-polakami-mozna-zrobic-wszystko-jak-za-najciemniejszej-saskiej-nocy