eska eska
713
BLOG

Rekolekcje postne ludu polskiego

eska eska Polityka Obserwuj notkę 20

 

Na dzień Św. Józefa, ku pamięci Marszałka spisane.

 Lud polski na dzisiaj jest, jaki jest, a opis zjawiska zawarty jest w notce „Chamy” i „Żydy”, czyli rzecz o polskości.

Postrzeganie rzeczywistości przez ów lud, tudzież jego myślenie o władzy też opisałam – tu > Ludzie naiwne są, czyli rozmowa z kierowcą

Bardzo proszę Szanownych PT Czytelników o wnikliwe przestudiowanie linkowanych notek, bowiem dopiero na tej bazie możemy zacząć nasze rozważania.


 Dawno temu, za PRL pojawiała się w niektórych momentach czarna wołga. Jeździła po wsiach i miasteczkach i porywała dzieci. Pojawiały się również dwie zakonnice – wsiadały do różnych środków lokomocji i rozdawały święte obrazki z proroctwami. Co i rusz spotykałam ludzi, którzy przysięgali, że znają osobiście kogoś, kogo znajomy to widział na własne oczy. Te opowieści pojawiły się w zmasowanej formie również pod koniec lat 70-tych.

Zjawisko łatwo wytłumaczalne – kiedy codzienna schizofrenia (czyli rozjazd między propagandą władzy a oglądem rzeczywistości) osiągała zbyt duże rozmiary, lud tworzył legendy miejsko-wiejskie, które jakoś próbowały tę schizofrenię zmniejszyć, bowiem lud nie potrafił przyjąć do wiadomości, że władza jest nie tylko zła (PRL), ale dodatkowo kompletnie głupia i pazerna. Poza tym lud się władzy bał.

Dopiero przyjazd Papieża pozwolił uświadomić sobie, że :

a. lud ma rację (nie jest głupi)

b. lud ma prawo żądać prawdy– bo to jego prawo przyrodzone

c. jest nas dużo i potrafimy sobie zaufać.

Dlatego wybuchła Solidarność.


 Dzisiaj sytuacja się powtarza. Oczywiście w dobie rozbuchania mediów nie ma już czarnej wołgi, są narracje dużo bardziej złożone, ale ich odjazd od rzeczywistości ma identyczne podstawy – schizofrenia wynikająca z niemożności zrozumienia pewnych zjawisk (To się w głowie nie mieści...)

Tym razem lud wybrał do władzy cwanego osiłka, znanego z tego, że dobrze robi sztachetą (media) w czasie zabaw w remizie. Niestety, okazało się, że osiłek jest odważny tylko wtedy, jak wali sztachetą swoich – obcych się boi i o lud nie dba, natomiast robi biznesy sprzedając po kawałku wioskę sąsiadom. I teraz lud znowu jest w kropce – no bo jak to, wszak my go wybrali, no nie??? No i co teraz???


Moment odważnego, spontanicznego zgromadzenia się ludu po 10-tym kwietnia 2010 został zaprzepaszczony, bowiem nie znalazł się nikt na miarę JP II. Jego role przejęły dzieci, mali harcerze, którzy próbowali dzielnie udźwignąć ciężar czasu i pozostawić po tym ślad. Ten ślad, krzyż na Krakowskim, został zupełnie nie rozpoznany nie tylko przez partie opozycyjne (tu można tłumaczyć rzecz traumą posmoleńską), ale przede wszystkim przez Kościół. To był naprawdę wielki błąd!

Dziś, kiedy kłamstwa władzy osiągnęły już poziom, którego nawet nikt nie "przykrywa", po prostu władza łże i wygłupia się swobodnie – lud szuka ucieczki w mitach, legendach i szaleństwie. Wszystko to – od rożnych baśni o przebiegu tragedii w Smoleńsku po odstępstwo ks. Natanka i jego wyznawców jest skutkiem tamtego błędu.

Co dalej? Nie wiem...

Potrzebny jest ktoś, kto nazwie rzeczy po imieniu w sposób zrozumiały dla wszystkich, kto da nadzieję, kto przełamie ten chocholi taniec, komu uwierzą, kto podniesie z  poniżenia i ogłupienia, kto przywróci wiarę we własny rozum i siły.


Dlatego, ludu polski, w te dni wielkopostne, zamiast karmić się plotkami i sensacjami, uderz się we własne piersi – i módl się o zesłanie Ducha Świętego.....

 

 

 

A w kalendarzu ściennym na dzień jutrzejszy takie zdanie zapisano:

Jeśli wydaje nam się, że piękno opuściło świat, uznajemy raczej,że opuściło ono nasze serca.

/Georges Duhamel/

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka