Albo rację miał Jan Paweł II, mówiąc, że „nie schodzi się z krzyża”, a w Kościele katolickim nie powinno być dwóch papieży, poprzednika i następcy.
Albo rację ma Benedykt XVI, abdykując z powodu „słabości ciała i ducha”, jak powiedział (co nota bene jest zgodne z zapisami Kodeksu Prawa Kanonicznego > „Gdyby się zdarzyło, że Biskup Rzymski zrzekłby się swego urzędu, to do ważności wymaga się, by zrzeczenie zostało dokonane w sposób wolny i było odpowiednio ujawnione; nie wymaga zaś niczyjego przyjęcia” – stanowi kanon 332, paragraf 2.)
Jeśli postępowanie Benedykta XVI jest słuszne i właściwe, zadajemy pytanie, dlaczego Jan Paweł II nie zrezygnował – niektórzy już je zadają. Jak może zostać świętym człowiek, który trzymał się stanowiska mimo niemożności pełnienia funkcji w pełnym wymiarze? Wredne pytanie, prawda?
A jeśli Jan Paweł II miał rację, to dlaczego abdykuje obecny Papież?
Wszystkim, którzy już snują „świątobliwe” domysły na temat tajnego planu walki z diabłem, podjętego przez abdykującego Ojca Świętego – radzę się zastanowić nad tym zagadnieniem.
Stara chrześcijańska legenda głosi, że jeśliby Biskup Rzymu wycofał się ze swojej funkcji, to jego miejsce zajmie sam Chrystus, tak jak to było w przypadku św. Piotra.
Pewien mądry ksiądz powiedział mi kiedyś, że Kościół uczy, czym jest grzech, ale nie wymaga od ludzi heroizmu. Cnota heroizmu przynależy do świętości.
W szybkich czasach nowoczesności liczy się obecność papieża wśród ludzi i jego bycie dla ludzi. Można powiedzieć, że kiedyś papież był za Spiżową Bramą, dziś jest na Twitterze > http://jacekzalek.salon24.pl/486436,lekcja-benedykta-xvi
A co z Chrystusem? Bo Jego na Twitterze nie sposób złapać.....