eska eska
4345
BLOG

Zbrodnia założycielska

eska eska Polityka Obserwuj notkę 177

 

 

 Kościół to jaspis, a więc „skała, której bramy piekielne nie przemogą”.  Ja wiem, że niektórzy z nas zaprotestują, ale muszę to powiedzieć – polska prawica nie jest zbudowana na jaspisie. Ona nawet nie jest zbudowana na piasku. I wniosków jakie z tego faktu dla nas wypływają nie zmieni nawet nasza pewność, że cała reszta to budka z oszukanymi hamburgerami. http://osiejuk.salon24.pl/

Ciekawa dzisiejsza dyskusja u Coryllusa, a także bardzo trafna uwaga Toyaha skłoniły mnie do napisania tej notki, jest bowiem tak, że paranoja polityczna i gospodarcza narasta już zupełnie bezkarnie,  a my dalej jesteśmy jak sparaliżowani i nie ma się tu co pocieszać, fakty są takie, jakie są. Jak ktoś widzi światełko w tunelu, to niech uważa, bo to może być pociąg.

Otóż moim zdaniem rzecz cała wcale nie wywodzi się z Okrągłego Stołu, choć wszyscy przywykli to brać za wytłumaczenie. To nieprawda – ten Stół mógł dać zupełnie inne efekty, albo w ogóle mogło go nie być -  początek jest zupełnie gdzie indziej.

Tym początkiem wszelkiego nieszczęścia było zamordowanie, i to w straszliwy sposób, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.


Kiedy tamta straszna rzecz się wydarzyła, nikt nie pytał „dlaczego?”, bo to było jasne, przecież mieliśmy do czynienia z bezwzględnymi mordercami. Świeże doświadczenie stanu wojennego było absolutnie wystarczające do odpowiedzi na tak zadane pytanie. Zabili, bo mogli.

Jednocześnie potworność tej zbrodni „przykryła” proste pytanie > PO CO ?

Po co oni zamordowali Go w ogóle i po co w tak straszny sposób? Przecież de facto nie był wcale groźny, nie namawiał do buntu, raczej pocieszał i uspokajał, nawoływał, żeby zło dobrem zwyciężać. Mogli  go w przecież pobić, wsadzić do wiezienia – po co ten straszny mord?

Otóż należy powiedzieć wyraźnie, że naród wtedy jeszcze był bardzo zbuntowany i w powietrzu zawisł strajk generalny. To nie byłby taki strajk, jak te w 80-tym, to byłoby powstanie i mogło się krwawo skończyć, wszyscy to czuli – ale determinacja była potężna.

I wtedy nasi przywódcy na czele z Kościołem stłumili ten odruch w imię ratowania tzw. substancji, czyli uniknięcia ofiar. W zamian za to dostaliśmy sfałszowany proces. I zmuszono nas do przełknięcia tego.

I to nas zatruło, po prostu. Wszystko się rozpadło, rozpadła się sama idea Solidarności, tego, że nie zostawiamy swoich, że górnicy strajkują za pielęgniarki, a lekarze wydzierają rannych zomolom. Że każdy za każdego idzie w ogień nie patrząc na siebie. I o to właśnie chodziło komunistom, o ten rozpad.

To może być dobry materiał do dyskusji, czy powstania się „opłacają”. Oto mamy do czynienia z sytuacją, gdzie „roztropna decyzja” zapobiegła powstaniu – a skutki widzimy gołym okiem.


Jedynie śp. kardynał Glemp przepraszał  za swoje decyzje, chyba tylko On jeden w Polsce rozumiał, co z tego wyniknęło. I Ojciec Święty, oczywiście. Jan Paweł II zostawił nam w testamencie polecenie, że mamy wyjaśnić „do spodu” śmierć księdza Jerzego. Bo mamy nie tylko ukarać winnych, ale przede wszystkim poznać prawdę, zrozumieć, co się stało! Do dziś sprawa jest niewyjaśniona.

Dlatego dopóki Urban bezkarnie egzystuje publicznie, Szatan śmieje się nam w twarz.

Już nie tylko Michnik, już Niesiołowski jest jego kumplem. Przy całej swojej dzisiejszej wściekliźnie to był wszak niegdyś członek ZCHN, partii mocno wspieranej przez Kościół. Podobnie jak Marcinkiewicz, jak wielu innych.


Uratowano nam substancje narodową. Mniej więcej tak, jakby dżumę wyleczyć syfilisem.  Wszystko, co potem się zdarzyło, łącznie ze Smoleńskiem – ma źródło w tamtej niewyjaśnionej, nie ukaranej, potwornej zbrodni i w tamtym zaduszeniu ludzkiej, spontanicznej solidarności z ofiarą. Wszyscy do dziś tkwimy w tamtej zmowie i to doświadczenie przechodzi na następne pokolenia.  I dopóki tego nie wyczyścimy, nic nam nie pomoże.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka