eska eska
4410
BLOG

Błąd zasadniczy

eska eska Polityka Obserwuj notkę 140

 

 

Bo 10 kwietnia 2013 roku, prawdziwi Polacy zgromadzili się właśnie na Krakowskim Przedmieściu, oddając hołd tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.

Takie zdanie wyczytałam w bardzo obszernym i rzetelnym sprawozdaniu z wczorajszych uroczystości > TUTAJ

Podobne zdania – o prawdziwych Polakach, o prawdziwej Polsce  - czytam ciągle, są na stałe obecne w języku ludzi domagających się prawdy o tragedii smoleńskiej. I myślę, że to jest podstawowy błąd, daliśmy się zagonić do używania języka, który łatwo wyśmiać. Tak naprawdę nie można odmówić bycia Polakiem nikomu, kto świadomie się do polskości przyznaje, a dodatek „prawdziwy” od razu daje pretekst stronie przeciwnej do wyzywania od antysemitów, katoli itp. – czyli sami się dajecie, Mili Państwo, wpuszczać w narzuconą narrację. Zwłaszcza, jeśli wszak przyjmujemy za Janem Pawłem II, że polskość to kultura i tradycja, a nie pochodzenie etniczne.

A przecież, zamiast grzebać w przeszłości i na tej podstawie odmawiać prawa do bycia Polakiem, wystarczy używać właściwych słów, czyli „nazywać rzeczy po imieniu”.

Polak to nie jest byt mityczny ani święta krowa – Polacy bywali złodziejami, bandytami, zdrajcami i nadal bywają. Klasyczny już przykład to Dzierżyński.

Dlatego ja bym napisała, że 10 kwietnia 2013 roku  porządni, odpowiedzialni ludzie, traktujący z powagą swoje państwo  zgromadzili się właśnie na Krakowskim Przedmieściu, oddając hołd tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej i żądając po raz kolejny w sposób pokojowy, aby władza wywiązała się  ze swoich obowiązków albo ustąpiła.


 Przypomnę słynne zdania z Deklaracji Niepodległości:

Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście,  że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy, których sprawiedliwa władza wywodzi się ze zgody rządzonych, że jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, którego podwalinami będą takie zasady i taka organizacja władzy, jakie wydadzą się narodowi najbardziej sprzyjające dla szczęścia i bezpieczeństwa. Roztropność, rzecz jasna, będzie dyktowała, że rządu trwałego nie należy zmieniać dla przyczyn błahych i przemijających, doświadczenie zaś wykazało też, że ludzie wolą raczej ścierpieć wszelkie zło, które jest do zniesienia, aniżeli prostować swoje ścieżki przez unicestwienie form, do których są przyzwyczajeni. Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.

 

Nie walczymy z okupantem, próbujemy doprowadzić do zmiany własnych rządów, ponieważ  nie są w stanie zabezpieczyć podstawowych interesów państwa i jego obywateli. Nie jesteśmy prawdziwymi Polakami w przeciwieństwie do jakichś nieprawdziwych. Jesteśmy świadomymi obywatelami i robimy to w poczuciu odpowiedzialności za całą wspólnotę. I mamy do tego prawo!

Każdy, kto odmawia nam tego prawa, kto bierze udział w zakłamywaniu faktów i zdarzeń, staje – świadomie lub nie - po stronie despotów i kłamców i ogranicza wolność obywateli na rzecz absolutyzmu. Czy przestaje być przez to Polakiem? Nie – jest po prostu zdrajcą, głupcem/tchórzem  albo cynicznym manipulatorem.

Nazywajmy rzeczy po imieniu......

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka