eska eska
1136
BLOG

Samorozwiązania Sejmu raczej nie będzie?

eska eska Polityka Obserwuj notkę 26

Rzecz jest prosta i oczywista, nie można powierzyć tym gostkom z rządu przeprowadzenia/spieprzenia/oszukania kolejnych wyborów, do tego po tak oczywistych dowodach ich „możliwości twórczych”. Dlatego musi być rząd przejściowy, tzw. techniczny – co to oznacza?
Można wybrać rząd złożony de facto ze wszystkich ugrupowań go wspierających i wyposażony uchwałą sejmu w bardzo ograniczone możliwości działania > zabezpieczenie papierów po koalicji i bieżącej działalności państwa oraz przygotowanie wyborów. Wtedy wybory też będą wcześniejsze, ale przeprowadzone przez ekipę, która patrzy sobie na ręce. Tego właśnie od poniedziałku domaga się Kaczyński i mam nadzieję, że mu się to uda.
Żeby doszło do samorozwiązania, o którym mówią Komorowski, Tusk i Palikot, trzeba uchwały sejmu podjętej większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, czyli minimum 307 głosów. Porozumienie z Gowinem, ziobrzystami i nie zrzeszonymi (dawniej PiS, obecnie sieroty po SP) daje Kaczyńskiemu 158 głosów, a więc może on zablokować taką uchwałę. Nie trzeba być przeciw, wystarczy nie przyjść albo wstrzymać się od głosu. SLD na dziś to się też nie opłaca, ostatni sondaż mówi, że PSL nie wejdzie – paru buraków też może nie przyjść. Tak naprawdę ta idiotyczna gra Palikota/Komorowskiego na samorozwiązanie ma na celu jedynie policzenie własnych głosów przed votum nieufności dla Tuska, co jest rzeczywistym celem Bronka.
Komorowski chce uratować Platformę na tyle, żeby mu dała drugą kadencję – ale nie więcej! No i wyciąć Tuska, który przymierza się do żyrandola, bo nigdzie indziej nie ma szans. Czego my chcemy? Odsunięcia Tuska i jego kamandy i dopilnowania wyborów – i tego się trzymajmy, bo to jedyne rozsądne wyjście.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka