eska eska
2485
BLOG

O dobrych katolikach polskich i nie tylko....

eska eska Społeczeństwo Obserwuj notkę 90

I. Temat nasunął mi się w Wielki Czwartek, ale że czas był nie po temu, to postanowiłam odłożyć. Teraz już po Wielkiej Nocy, więc wypada o tym pisać i stąd ta notka.
    Jak wiadomo, w tym roku przypadła dziesiąta rocznica śmierci naszego Papieża, św. Jana Pawła II. Trafiło akurat na Wielki Czwartek, a więc symbolika tego wydarzenia mogła (i powinna) stać się  inspiracją dla wielu ciekawych rozważań. Postanowiłam sprawdzić, co też nasi „milusińscy” mają na ten temat do powiedzenia, dlatego włączyłam TV Republikę, gdzie zapowiedziano dyskusję o spuściźnie  JPII i jej odbiorze współczesnym. No i była, znaczy się dyskusja.
Prowadził Terlikowski, był prof. Żaryn i jeszcze jakichś dwóch młodych, których nazwisk nie zapamiętałam. Za to zapamiętałam, że obydwaj przyznali, że dopiero niezbyt dawno poznali Pana. To teraz jest taka maniera, nie nawraca się, tylko poznaje Pana.  Imienia Jezusa się nie wymawia, może dlatego, że Jezus ucztował z celnikami , a ich Pan zadaje się chyba tylko z wybranymi. Dobra, wróćmy do dyskusji w TVR.
     Oczywiście, jak się spodziewałam, jedynym, który próbował opowiedzieć o znaczeniu nauczania JPII dla osobistego zrozumienia pojęcia wolności, był Żaryn. Reszta gadała coś o sobie, a konkluzja Terlikowskiego była taka, że najważniejsze, co zostało po JPII, to ustawa ograniczająca aborcję, a w Polsce nie ma żadnej tradycji wartej naśladowania poza tą, którą głoszą jako katolicką ci, co poznali Pana, czyli Terlikowski i cała reszta jemu podobnych.
A potem sobie przełączyłam na inny kanał, gdzie był film z roku 1999, oparty na wspomnieniach głębokiej przyjaźni dwóch kolegów ze szkoły podstawowej. Przyjaźni, która przetrwała wszystkie straszne klęski, ale i dni wielkiej chwały i była kontynuowana intensywnie aż do śmierci. Ci dwaj chłopcy to Karol Wojtyła i  Jerzy Kluger

"Pamiętam naprzód szkołę podstawową w Wadowicach, gdzie w klasie co najmniej 1/4 uczniów stanowili chłopcy żydowscy. Trzeba by tutaj wspomnieć o mojej koleżeńskiej przyjaźni z jednym z nich, to znaczy z Jerzym Klugerem. Trwa ona od ławy szkolnej do dnia dzisiejszego" - wspominał Jan Paweł II. "Mam żywo przed oczyma obraz Żydów podążających w dzień sobotni do synagogi, która znajdowała się na zapleczu naszego gimnazjum" - przypominał.
O wydarzeniu, mającym ogromny symboliczny ładunek, opowiedział sam Kluger. Chcąc jak najszybciej podzielić się z przyjacielem wiadomością, że zostali przyjęci do gimnazjum, pobiegł do kościoła, gdzie Karol służył do mszy. Według relacji Klugera jedna z kobiet wyraziła zdumienie na jego widok i powiedziała: "Ależ ty jesteś synem prezesa gminy żydowskiej!". A gdy Jerzy tłumaczył się przed kolegą, że jako Żyd rzeczywiście nie powinien wbiegać do kościoła, Karol zareagował następująco: "Dlaczego? Czy nie jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Boga?".

Ten film powstał jeszcze za życia JPII i wystarczy go obejrzeć, żeby zrozumieć, jak straszne zniszczenia w naszej świadomości dokonały się w ostatnich latach. Nie mówię tu o lewackich liberałach, mówię o tzw. prawdziwych katolikach  i ich wpływie na zrozumienie tego, czym jest chrześcijaństwo i czym jest tradycja katolicka w Polsce, mówię o tym, że od dziesięciu lat trwa intensywna praca nad zapomnieniem nauczania naszego Wielkiego Papieża, nad umniejszeniem jego dzieła i wybieraniem tylko tego, co akurat wygodne w danym momencie.
Na przykład > wzrusza mnie nieustannie nieugięta postawa innego dobrego katolika, prof. Chazana, który stracił pracę, bo odmówił zamordowania w pełni już ukształtowanego dziecka w łonie matki. Co za bohaterstwo! Jakie świadectwo! Zwłaszcza opowieść o tym, że Chazan był zawsze katolikiem, ale zrozumiał, czym są skrobanki dopiero w latach 90-tych. On, lekarz ginekolog! I teraz robi za świętego, bo go wyrzuciła z roboty inna katoliczka, co przez lata poznawała Pana we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym.
A ja znam lekarzy ginekologów, którzy też pracowali w PRL i nie robili aborcji. I wcale nie było ich mało. I nie wszyscy byli wierzący – dlaczego oni nie dają świadectwa? Bo bycie zwyczajnie przyzwoitym człowiekiem przez całe życie to nie jest to, o co dzisiaj chodzi.
Żałosna jest ta wojna między faryzeuszami i przedstawicielami okupanta o rząd dusz, a co za tym idzie, o miejsce na górze i kasę.

Gdyby Chrystus pojawił się dziś, pewnie poszedłby do blokowisk, może znalazł by uczniów wśród kiboli czy biedaków pracujących na śmieciówkach. Może odpuściłby grzechy jakiejś galeriance albo uzdrowił wnuczka SB-ka.  A współcześni faryzeusze już by zadbali o to, żeby im nie przeszkadzał w jedynie słusznym kierowaniu umysłami Narodu. W razie czego zawsze mogliby jeszcze wezwać na pomoc bratnią moskiewską Cerkiew.

II. Dzisiejszy poranek dopisał ciąg dalszy do tej opowieści. Oto znowu mamy zwariowanych pilotów, pijanego gen. Błasika i cała tę resztę pomyj wylewanych na głowy ofiar Smoleńska i ich rodzin akurat przed piątą rocznicą tragedii, a z drugiej strony oczywiście aborcję, in vitro i Judeopolonię. Liberalne lewactwo na usługach WSI kontra prawdziwi katolicy z Braunem na jedynce listy wyborczej. A gdzie normalni Polacy? Ano znowu jakoś nie widać, są tylko umęczeni codziennością i skołowaceni ludzie, którzy coraz bardziej zamykają się w sobie.....

A NIEDOCZEKANIE WASZE !

To oni są większością, oni – zwykli ludzie! Oni, którzy odrzucają grzech jako taki, ale nie potępiają w czambuł grzeszników, bo sami znają swoje słabości. Oni, którzy dobrze wiedzą, że Rosja łże o Smoleńsku, a z nią polscy politycy u władzy, ale się ich boją, bo tamci mogą z nimi zrobić, co zechcą. Wsadzić do więzienia, odmówić leczenia, wyrzucić z pracy, a wszystko to bezkarnie.
Dla nich problemem nie jest in vitro, niech sobie głupcy biorą grzech na własne sumienie, dla nich problemem jest fakt, że to będzie za państwowe pieniądze, odebrane ich dzieciom  - kalekim czy chorym na raka. Dla nich problemem nie jest wyrok na Kamińskiego, tylko areszty wydobywcze dla bliskich z donosu cwanego wspólnika albo kary od urzędów skarbowych załatwione przez konkurencję z sąsiedniej ulicy, zblatowaną z  aktualną władzą.  Brak pracy, brak mieszkania, brak nadziei.
To oni są Polską! I do cholery – zacznijcie ich traktować poważnie!

Sta­raj­my się tak postępo­wać i tak żyć, by ni­komu w naszej Oj­czyźnie nie brakło dachu nad głową i chle­ba na sto­le, by nikt nie czuł się sa­mot­ny, po­zos­ta­wiony bez opieki./Jan Paweł II
Tylko tyle i aż tyle......
Program wyborczy dla zwykłych ludzi. Żeby było normalnie. I przyzwoicie. A co to jest przyzwoitość (zaraz zapyta jakiś głupek)? Odpowiadam - to jest to, czego was uczyły wasze babcie >
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Nie osądzaj pochopnie, nie powtarzaj plotek, nie krzywdź, zwłaszcza słabszych. Wspomóż biednych. Zaopiekuj się starcem i chorym, zwłaszcza w rodzinie. Rób rachunek sumienia zamiast zwalania winy na innych. Weź odpowiedzialność za życie swoje i tych, których powierzono twojej pieczy. Przestań się wymigiwać od odpowiedzialności, zasłaniać asertywnością i innymi bzdurami. I nigdy, przenigdy nie zapominaj o tych, którzy oddali życie za to, że dziś masz prawo wyboru – więc wybieraj jak człowiek mądry i odpowiedzialny. Zacznij, do cholery, myśleć, zwykły Polaku, nie dawaj się w kółko robić w durnia. I nie kłam! Ani innym, ani sobie...

Człowiek jest powołany do wolności.
Nie ma wolności bez odpowiedzialności i bez umiłowania prawdy.
Wolność jest człowiekowi dana i zadana, by ukazywała prawdę o dobru.
Jeśli człowiek chce być wolny, musi budować swoją wolność na fundamencie obiektywnej prawdy.
Wolność jest wielkim dobrem wówczas, kiedy umiemy świadomie jej używać do tego wszystkiego, co jest prawdziwym dobrem.
Chrystus uczy, że najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie.
Prawdziwie wolny jest ten, kto potrafi stawiać sobie ograniczenia. To co w pierwszej chwili wygląda na ograniczenie, w rzeczywistości może okazać się przestrzenią prawdziwej wolności.
Być wolnym, to móc i chcieć wybierać, to żyć zgodnie ze swym sumieniem. Wolność nie daje nieograniczonych przywilejów. Kto tak ją pojmuje, naraża wolność na śmiertelny cios.
Człowiek wolny jest przede wszystkim zobowiązany do prawdy.
Nie ma wolności bez prawdy.
Nie ma wolności bez miłości.
Nie ma wolności bez solidarności.
Nie ma wolności bez ofiar.
Nie ma wolności bez sprawiedliwości.
Idea wolności może być przeniesiona w realia życia tylko tam, gdzie ludzie wspólnie są o niej przekonani i nią przeniknięci, świadomi niepowtarzalności i godności człowieka oraz jego odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi.
Tam – i tylko tam – gdzie wspólnie opowiadają się za wolnością i walczą o nią solidarnie, może ona zapanować i przetrwać.
Wolności jednostki nie da się oddzielić od wolności wszystkich innych ludzi.
Wolność jest w niebezpieczeństwie tam, gdzie ludzie ograniczają swe spojrzenia tylko do kręgu własnego życia i nie są gotowi angażować się bezinteresownie na rzecz innych.
Wolność przeżywana solidarnie wyraża się w działaniu na rzecz sprawiedliwości w dziedzinie politycznej i społecznej, i kieruje wzrok ku wolności innych.
Wolność wymaga wielkoduszności i gotowości do ofiar, wymaga czujności i odwagi.
Wolność jest niezwykle cenną wartością, za którą trzeba płacić wysoką cenę.
Nikt nie może się uchylać od osobistej odpowiedzialności za wolność.

Wybrane cytaty z wypowiedzi JPII o wolności

______________________________________
 kapliczkiwiejskie@interia.pl

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo