Skończyły się szczęśliwie moje urodziny... jak ktoś myśli, że to jest takie fajne obchodzić którąś tam rocznicę, mając pełną świadomość, że zewnętrzna powłoka kompletnie nie pasuje do wnętrza, to donoszę uprzejmie, że to nic miłego.
Nigdy nie zapomnę moich szesnastych urodzin - moja ukochana babcia powiedziała wtedy > wiesz, dziecko, jak patrzę do lustra, to nie mogę uwierzyć! Przecież ja też mam szesnaście lat, tylko kim jest ta okropna starucha w lustrze?
Dzisiaj oczywiście mamy sto sposobów na to, żeby nie wyglądać na „staruchę”, podobno Monisia O., która właśnie została babcią, już zażyczyła sobie, żeby wnusio mówił do niej po imieniu, choć na razie wnusio nawet jeszcze nie kontaktuje, że istnieje byt pod nazwą „babcia”.
Dobra, dosyć rozczulania się, teraz będzie muzyka, która była ważna. Kiedyś tam....
No i co tu jeszcze dodać, dzisiaj, kiedy to wszystko przeminęło - chyba tylko Mahalia
kapliczkiwiejskie@interia.pl
