eska eska
1487
BLOG

Podmiotowość czyli klucz do wygranych wyborów

eska eska Polityka Obserwuj notkę 51

Jakoś tak dwa dni  po Zielonych Świątkach napisałam[1], co trzeba by zrobić, żeby nie zdechła atmosfera wytworzona w czasie kampanii Andrzeja Dudy[2].  Oczywiście (jak zwykle) grochem o ścianę – dlatego dzisiaj będzie wyjaśnienie ciut dłuższe:

W co wierzą wszyscy gracze od lewego do prawego? Wierzą w potęgę reklamy i głupotę wyborców. Dlaczego?
To proste,  wszyscy co mądrzejsi ludzie zdają sobie sprawę ze stopnia ogłupienia i uprzedmiotowienia Polaków, dwadzieścia pięć lat prucia mózgów przyniosło, niestety, trwałe skutki i to (również niestety) widać. Dlatego takie efekty zebrał Kukiz[3], dobrze dobrany przekaz trafił bowiem w samo sedno zapotrzebowania „mięsa armatniego” >
Wszyscy won! Tylko JOW!
Nie ma spokojnej dyskusji, można napisać milion argumentów, nic nie pomoże – Wódz krzyczy, a akolici za nim – wszyscy won! Tak się właśnie steruje ludźmi, którzy czują wściekłość, ale nie rozumieją, że zmiana wodzów niczego nie zmieni tak naprawdę. A już na pewno nie zmieni Systemu.
Ten system opiera się od początku na prostym założeniu – w przemielonym narodzie trzeba było wytworzyć nowe elity i to mieli być nasi, wg recepty KLD > pierwszy milion trzeba ukraść. I to się udało, powstały te nowe elity i zawłaszczyły dokładnie wszystko, łącznie z ustawioną systemowo do bicia i poniżania opozycją.
Rozpad zaczął się rok temu, wylazły pierwsze taśmy, teraz wylazły następne, cała latami budowana narracja poszła w niebyt, król w końcu okazał się nagi i nawet niektórzy ślepi zobaczyli. Reakcja jest normalna – lud pozbawiony świecidełek buntuje się i wrzeszczy, a System pracuje nad nowymi/starymi świecidełkami. Czyli kłania się stary książę di Lampedusa > czasem trzeba wszystko zmienić, żeby nic nie zmienić.
     Czym się różniła kampania Andrzeja Dudy i dlaczego pod koniec budziła takie wspaniałe emocje? AD postawił na UPODMIOTOWIENIE, czyli mówiąc po ludzku, przywrócenie godności zwykłemu człowiekowi.
Zapisałam się do Drużyny Dudy, to wiem, jak to działało – nie było żadnych pieniędzy ani rozkazów, były grzeczne prośby o pomoc, pełen szacunek dla ochotników. AD uścisnął tysiące rąk, zrobił sobie niezliczone słitfocie z nieznanymi ludźmi, rozmawiał z każdym, kto się do niego dobił, cały czas podkreślał, że RAZEM damy radę wszystko naprawić. Sprawiał, że ludziom  zaczynało się chcieć coś zrobić samemu – dla dobra wspólnego. Ba – ludzie zaczynali wierzyć, że to możliwe, że wszystko jeszcze będzie dobrze i sprawiedliwie, bo to oni sami zadecydują i sami to zrobią.
Jedna z pracownic ścisłego sztabu już kilka dni po wygranej napisała, że tęskni za atmosferą Drużyny Dudy. I ja ją doskonale rozumiem, gdyby taką atmosferę udało się podtrzymać do wyborów jesienią, to byłoby nie osiem, ale dziesięć milionów za tymi, na których wskazałby AD. Niestety – wybory się zakończyły, sztab został rozwiązany, a w puste miejsce weszła stara, dobrze znana narracja dla niewolników reklamy >
My i Oni (zawsze ta sama śpiewka).
Zrobimy JOW, wybierzemy sobie naszych „Onych”,  albo może wybierzemy Stonogę, partię KORWIN czy jeszcze inne „antysystemowe”, zręcznie wyreżyserowane cudeńko. A potem znowu z otwartą gębą będziemy patrzeć, jak nas rolują.....


Nie jestem w żadnym razie zwolenniczką obecnego systemu wyborczego, ale może najpierw warto podyskutować o samym systemie władzy, może tak pomyśleć o likwidacji dwuwładzy w województwach, o zniesieniu upolitycznienia samorządów. O roli senatu, ilości posłów  itp. Przecież sposób wybierania trzeba dostosować do modelu państwa...
Nie ma idealnych rozwiązań, jest tylko ciężka harówa na co dzień, krok po kroku - ale  razem damy radę > to właśnie mówił Duda. I dlatego miał pod koniec takie tłumy ludzi. RAZEM – a nie TKM!


Podobno najważniejsze jest „odbicie” Śląska, dlatego m.in. I konwencja wyborcza PiS będzie w Katowicach. Zaproponowałam (oj, naiwna, naiwna..) opowieść o bohaterskiej obronie Śląska w 39-tym, o zapomnianych miejscach kaźni Ślązaków, właśnie w Katowicach - czyli odwołanie do godności i podmiotowości Ślązaków poprzez publiczne przypomnienie nieznanych, a także celowo pomijanych faktów z historii.  Zwłaszcza w chwili, gdy wywalony z ministerstwa baron śląski PO wraca do współpracy z RAŚ i znowu będzie gloryfikacja familoka i pruskich rządów.
A teraz czekam spokojnie – jak się odezwie jakiś telefon albo przyjdzie mail zapytaniem o szczegóły, to będę wiedziała, że ktoś wyciągnął wnioski ze zwycięstwa AD. A jeśli nie? Cóż, jestem cierpliwa, trzeba walić głową w mur do skutku....


PODMIOTOWOŚĆ !!!!
To jest klucz do trwałej wygranej. Reszta to wydmuszki.[4]

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka