eska eska
1422
BLOG

Powstanie w moich wspomnieniach

eska eska Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

Nie, spokojnie , to nie będą wspomnienia osobiste, urodziłam się sporo lat po wojnie.
Ale też urodziłam się wystarczająco wcześnie, żeby słuchać opowieści o wojnie, o Powstaniu, o AK i o losach tamtych ludzi z ich ust, kiedy byli jeszcze stosunkowo młodzi.
Dzisiaj powstańcy to starcy na grobem, wtedy byli około czterdziestki – tak, tak, to pokolenie moich rodziców, też oczywiście AK, pokolenie moich instruktorów z harcerstwa, zanim je znowu skomunizowano pod koniec lat 60-tych, pokolenie niektórych nauczycieli, ale także moich dziadków, którzy przeżyli na własnej skórze jeszcze rewolucję w Rosji.
Nauczono nas wszystkich piosenek, opowiedziano nam wiele historii, czytaliśmy z wypiekami  na twarzy „Kamienie na szaniec” i o losach „Zośki” i „Parasola”. Uczono nas także wszelkich umiejętności ważnych dla przetrwania w trudnych warunkach, np. jako dziewczyna przeszłam całkiem solidnie szkolenie w zakresie pomocy medycznej w warunkach walki.
Nie, nie oszczędzano nam opowieści o tragediach, ale nikt nigdy z tych ludzi nie powiedział, że nie było warto – oni wiedzieli, że musieli to zrobić, po prostu.
Znałam też  zwykłych warszawiaków, uciekinierów ze spalonej stolicy, po tragicznych przejściach – oni też nie podważali sensu Powstania. Nie zwalali na Powstanie winy Niemców za ludobójstwo Woli czy spalenie Warszawy. Oni wiedzieli, że Niemcy to bestie, podobnie jak Sowieci. I wiedzieli, że wolność nie ma ceny, ponieważ alternatywą jest niewola i utrata tożsamości. Po prostu. Wszak przeżyli to potem, w strasznych latach stalinowskich.  


Niemcy palili miasto systematycznie, potem Sowieci rozwalili resztę centrum pod pałac Stalina, a dziś bardzo pragmatycznie niektóre środowiska próbują zwalić (jak zwykle ) winę na swoich. Komuniści robili to w imię przyjaźni polsko-radzieckiej, teraz obowiązuje przyjaźń polsko-niemiecka i alternatywne historie, co Niemcy oczywiście skrupulatnie wykorzystują dla celów swojej propagandy historycznej – trzeba być skończonym idiotą, żeby dawać im do tego pretekst.
Mit Powstania dawał siłę kolejnym pokoleniom do kolejnych buntów, z tym największym i bardzo ważnym, czyli Solidarnością, w której miałam szczęście uczestniczyć.
„Pragmatyzm” stał u początków Okrągłego Stołu i dzięki niemu mamy dziś republikę bananową wraz z  wszechwładzą zblatowanych z dawnymi służbami kanciarzy i cwanych przygłupów.


Wolność nie ma ceny, nie przelicza się jej na trupy czy zniszczone kamienice, bowiem alternatywą jest niewola, najpierw zewnętrzna, a potem już własna – zniewolone umysły tchórzy i donosicieli.

Chwała bohaterom! 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura