eska eska
2065
BLOG

O ustroju państwa – temat pierwszy

eska eska Polityka Obserwuj notkę 61

Wiem, że teraz następuje reakcja, że wszyscy są nieco zmęczeni, a jednocześnie jeszcze w szoku, jednym słowem nie czas na poważne tematy – niestety, my czasu nie mamy i nie możemy sobie pozwolić na labę, dlatego zaczynam obiecany cykl – dziś temat (moim zdaniem) jeden z najważniejszych, a mianowicie sejmiki wojewódzkie i ich rola w państwie. Zacznijmy od konstytucji:
Art. 164.

  1. Podstawową jednostką samorządu terytorialnego jest gmina.
  2. Inne jednostki samorządu regionalnego albo lokalnego i regionalnego określa ustawa.
  3. Gmina wykonuje wszystkie zadania samorządu terytorialnego nie zastrzeżone dla innych jednostek samorządu terytorialnego.

Jak widać z zapisu, gmina jest umocowana konstytucyjnie, pozostałe jednostki można dowolnie zmieniać zwykłą większością w sejmie. Do gmin należy zarządzanie przestrzenią kraju na poziomie prawa, bo tylko miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest aktem prawnym podlegającym normalnej procedurze sądowej.
I tę sytuację od czasów Buzka/Steihoffa/Balcerowicza, czyli AWS, kolejne rządy starają się osłabić poprzez uzależnienie gmin od decyzji nie tylko sejmu/rządu, ale także sejmików wojewódzkich i powiatowych. Na czym polega myk, czyli gdzie jest kasa?
Ano na tym, że to sejmiki wojewódzkie i ich marszałkowie (a także powiaty) dzielą kasę z UE! I dlatego są wybierane wg kryteriów partyjnych. I to jest podstawowe źródło i fundament wszelkich układów!

Wobec oczywistego zafałszowania wyborów do sejmików w minionym roku powstały dwie koncepcje, pierwsza to koncepcja RKW i Józka Orła – należy dokładnie zbadać przebieg tamtych wyborów, wykazać nieprawidłowości i po prostu je unieważnić. Sęk w tym, że to raczej niewykonalne, bowiem wszelkie nieprawidłowości mogące mieć wpływ na ewentualne fałszowanie wyborów są umocowane prawnie przez sejm w ordynacji wyborczej, a prawo nie działa wstecz.
Drugi pomysł wychodzi z kręgów PiS – skrócenie kadencji samorządu z powodu wprowadzenia dwóch nowych województw. To tzw. sprytny myk, ale bardzo nieciekawy – poruszenie tematu ilości województw spowoduje lawinę żądań zmian granic, nie tylko wojewódzkich, ale powiatowych i gminnych.
Tymczasem cały problem tkwi zupełnie gdzie indziej, a mianowicie w tym, że  za AWS zmieniono sposób wyłaniania radnych sejmików – w pierwotnej (nota bene bardzo dobrej) ustawie samorządowej nie było jeszcze powiatów, bowiem województwa były mniejsze, natomiast do sejmików wojewódzkich radnych delegowały gminy spośród swoich radnych. Taki delegat był wyposażony w konkretne instrukcje swojej rady i musiał reprezentować swoją gminę, a nie swoją partię – i to pod rygorem wymiany w trakcie kadencji. Nie było podwójnych urzędów – marszałkowskiego i wojewody, to wojewoda reprezentował państwo i wszelkie urzędy państwowe, natomiast sejmik był ciałem opiniodawczym i zatwierdzającym.
Na poziomie województwa gminy i władza centralna spotykały się i uzgadniały warunki współpracy, wątpliwości rozstrzygały sądy – dzisiaj sejmik realizuje swoje plany wg wskazówek/ustaleń rządu głosując wg podległości partyjnej i mając dokładnie w nosie opinie gmin. Oczywiście musi się z gminami dogadywać z powodu prawa gmin do zarządzania przestrzenią, ale bat w postaci kasy z UE jest wystarczający do wymuszania zgody.
De facto sejmiki nie są żadnymi samorządami, tylko politycznym przedłużeniem sejmu na województwa, podobnie ma się rzecz z radami powiatowymi, które naprawdę są już zupełnie bez sensu, bowiem zakres ich możliwości jest minimalny, niemniej też decydują o sprawach gmin bez tych gmin.
Mamy dziś sytuację taką, że podstawowa jednostka samorządu, czyli gmina została podporządkowana dwóm dodatkowym szczeblom władzy politycznej, nazywanie których samorządami jest delikatnie mówiąc nadużyciem. W moim głębokim przekonaniu obecna sytuacja prawna narusza konstytucję poprzez zasadnicze obniżenia rangi podstawowej jednostki samorządu na rzecz jednostek de facto samorządami nie będących.

Co należałoby zrobić? Zmienić ustawę o samorządzie terytorialnym i przywrócić rangę gminom, tzn. przywrócić prawo gmin do delegowania radnych do sejmiku i zlikwidować rady powiatowe. Zlikwidować polityczne urzędy marszałkowskie, przywrócić rangę wojewodom – wtedy sytuacja staje się czytelna, dwa filary ustroju, czyli państwo centralne i gmina, poziom negocjacji dot. strategii rozwoju to województwo, projekt przygotowuje wojewoda, zatwierdza sejmik delegowany z gmin.
Moim zdaniem można by to wprowadzić bez wyborów, wszak rady gmin mamy wybrane, niemniej są tacy, którzy się upierają, że trzeba powtórzyć wybory do rad gmin, bo dostaną nowe uprawnienia – ok, powtórzmy, lepsze to niż powtarzanie wyborów do sejmików, które nikogo nie obchodzą. Tak – właśnie nie obchodzą, dlatego ogromna ilość wyborców wrzuciła  do urn po prostu puste kartki, a ponieważ sejm zniósł obowiązek rozróżniania między głosem pustym a źle wypełnionym, to PSL na pierwszej stronie po prostu kusił. Mogło być też tak, że ludzie nie zainteresowani sejmikiem po prostu stawiali krzyżyk na pierwszej stronie, żeby był  - bardzo to sprytnie wymyślono....
Przeprowadzając nowe wybory gminne można od razu wprowadzić albo wybór wójta/burmistrza/prezydenta spośród rady albo kadencyjność, bo jej brak też, moim zdaniem, narusza konstytucję. I wyraźnie podkreślić w nowej ustawie, że państwo nie może nakładać na gminy dodatkowych obowiązków bez zapewnienia pełnego finansowania. Podsumowując – trzeba uchwalić nową ustawę o samorządzie, znoszącą wszelkie narosłe przez lata paranoje!
Moja propozycja ma dwie „wady” polityczne > likwiduje niezliczone miejsca dla partyjnych kolesiów w sejmikach i radach powiatowych i odbiera tym kolesiom prawo do decydowania o kasie wg kryteriów partyjnych, czyli układowych – a przecież mamy tysiące chętnych działaczy, także z  PiS, do załapania się nareszcie za tę kasę, no nie?
Dlatego oświadczam, że sposób, w jaki PiS potraktuje sprawy samorządu, będzie dla mnie prawdziwym sprawdzianem intencji zwycięskiej partii > jeśli przywróci rangę gminom i rozbije polityczne powiązania układowe nie poprzez nowe wybory do sejmików, tylko poprzez zmianę zasady ich wyboru – będę zachwycona. Jeśli nie – będę wiedziała, że pod pięknymi hasłami nie kryje się żadna „dobra zmiana”.

 

http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka