Pytanie jest proste – a cóż takiego się stanie, jeśli na Malcie nie pojawi się nikt z polskich władz? Przypominam uprzejmie, że wcześniej jest spotkanie robocze ministrów SW (przygotowujące ten szczyt), na które to spotkanie jakoś nikt z obecnego rządu się nie wybiera.
Ponieważ oprócz lemingozy wrzask podniosła cała banda rzekomo prawicowych publicystów i blogerów, to jeszcze raz - co się stanie? Wulkan jakiś wybuchnie, Ziemia się przestanie obracać, o co chodzi????
I przestańcie pieprzyć, że elektorat nie rozumie – elektorat łapki zaciera z radości patrząc, jak PAD przeczołguje całe to nadęte i porąbane towarzystwo, i tutejsze i unijne. Właśnie na takie coś czekaliśmy, jasne?
A dla normalnych piosenka > :)
Komentarze