eska eska
1994
BLOG

Towarzysz Miller kontra redaktor Warzecha

eska eska Polityka Obserwuj notkę 116

Wczoraj w TV Republika, u Kasi Hejke, pojawił się niespodziewanie tow. Miller.  Jeśli kto nie widział, to zachęcam do odsłuchania, bowiem nasz stary aparatczyk PZPR poza tym, że chwalił propozycje zmian w ustawie o TK autorstwa PiS, to opowiedział szczerze ( i ze złośliwym uśmiechem), jak to „załatwiano” w czerwcu wybór sędziów na zapas.
Tu należy przypomnieć, że w identycznej sytuacji co PO, pod koniec kadencji w roku 1997, znalazł się SLD, tzn. mogli sobie teoretycznie całkiem legalnie wybrać aż pięciu sędziów TK, jednak powstrzymali się ze względu na intencje twórców Konstytucji. Sędziów wybrał już następny sejm.

Opowiedział więc nam tow. Miller, jak to PO kupiło głosy SLD w zamian za jednego sędziego z ich nadania i jak to głosowali dokładnie wiedząc, że to przekręt, ale co im zależało spróbować? Jakby PiS nie wygrał tak jednoznacznie, to mogło się udać, no nie? I mieliby swojego sędziego. 
I tu Miller miał już minę starego, sprytnego tłustego kota. Nawet Hejke zaczęła się śmiać, bo szczerość wyznania była zupełnie rozbrajająca :)
Poza tym, także ze złośliwym uśmiechem, Miller poparł radośnie przeniesienie TK z Warszawy. Uznał także za potrzebne wysokie progi ważności orzeczeń i uchwał itd. Miał tylko jedno zastrzeżenie – że szybkość uchwalania ustawy trochę nieładna. No i dodał, że z powodu nie odebrania przysięgi od tych trzech sędziów PO to prezydent Duda będzie miał już zawsze kłopoty, bo mu to zawsze wyciągną.
A potem, po przerwie pojawił się redaktor Warzecha.....
Warzecha miał same zastrzeżenia i wątpliwości wobec proponowanych zmian, a przede wszystkim żądał szerokiej konsultacji społecznej. Rozumiem, że wg niego w sprawie ustawy powinni się wypowiedzieć górnicy, pielęgniarki i młodzież szkolna - bo dla prawnika to wystarczy godzina, żeby zrozumieć, o co tam chodzi. Nawet średnio kumaty parlamentarzysta pojmie najdalej po dwóch dniach (wyłączam oczywiście panienki od Petru, one nigdy niczego nie pojmą, podobnie jak panienka z „Wprost”, towarzysząca Warzesze w trakcie audycji).
I tak sobie Warzecha rozwodził się nad błędami PiS, a ja sobie pomyślałam, że wszystkie postulaty o „wzięciu” mediów publicznych, tak tu licznie zgłaszane, wynikają z dziecięcej naiwności, a PiS wcale nie bez powodu z tym zwleka -  bo jeśli na miejsce Lisów, Kraśków i reszty przyjdą Warzechy, Ziemkiewicze, Semki i inne mądrale, to dopiero się nie pozbieramy!
I tu mi się stare powiedzenie przypomniało > Boże, chroń mnie od przyjaciół, z wrogami dam sobie radę sam...

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka