Obejrzałam wczoraj program w TVP Info, jakoś tak po dwudziestej. Normalnie nawet nie zaglądam, trafiłam zupełnie przypadkiem, czekając na wystąpienie naszej Beatki, czyli pani premier. I popadłam w osłupienie!
Nie znam nazwiska prowadzącego, natomiast obecni byli dr Targalski z jednej, a red. Wroński z GW z drugiej strony sceny politycznej. Był jeszcze red. Gmyz, dr Rak (?), ekspert od stosunków zagranicznych i jeszcze jedna pani specjalistka od polityki spoza polityki, nazwiska nie załapałam. Obecność dr Targalskiego spowodowała, że szczęka mi opadła i zaczęłam oglądać. I po prostu popadłam w zachwyt!!!
Luudzie! Nikt się nie pokłócił!
Jak Wroński próbował pyszczyć do Gmyza, to ich zdjęli z wizji, a prowadzący natychmiast opanował sytuację! Wszyscy goście wypowiadali się swobodnie, bez przerywania i napadania, prowadzący zadawał pytania i grzecznie słuchał wypowiedzi. Nie było wrzasków, jazgotu, pyskówek – nawet Wroński został zmuszony do utrzymania się w konwencji. Nie było popisów, tylko argumenty.
Goście naprawdę mieli odmienne zdania. I wszystkie te zdania, łącznie z ich argumentacją, zostały spokojnie przedstawione, a nawet wyjaśnione dodatkowo po dopytaniu przez prowadzącego.
Siedziałam z opadniętą szczęką i nie mogłam uwierzyć własnym zmysłom – czyli można? Może być normalnie, kulturalnie - mimo zasadniczej róznicy zdań? Tak, żeby ludzie zrozumieli, czegoś się dowiedzieli, a nie tylko byli świadkami wrzasków, pyskówek i złośliwości?
No cud, prawdziwy cud.... :)
http://vod.tvp.pl/23301118/12012016
