eska eska
5933
BLOG

Propozycja dla pana Schetyny

eska eska Polityka Obserwuj notkę 203

Zastrzegam na wstępie, że jest to tylko i wyłącznie mój pomysł, żadna partia za tym nie stoi, żadne środowisko nie było konsultowane itd.  Pochlebiam sobie, że swego czasu, ponad trzy lata temu, jako pierwsza opisałam i udowodniłam publicznie na mapach, jakie są faktyczne zamiary wobec Polski spółki Tusk/Bieńkowska/Boni. Byłam wtedy nie tylko przeciwko politykom władzy, ale także przeciw własnemu środowisku zawodowemu. Tylko Józkowi Orłowi zawdzięczam fakt, że ta opinia została jakoś upowszechniona, a dzisiaj z przyjemnością słucham, jak bardzo poważni ludzie na poważnych stanowiskach powtarzają moje argumenty i traktują je jako oczywiste - dlatego wierzę, że można również w pojedynkę wpływać na bieg zdarzeń i stąd moja dzisiejsza notka.
Najpierw wyjaśnię, dlaczego to propozycja dla Schetyny – otóż nie kieruję się żadną naiwną wiarą w dobre strony ludzkiej duszy ani innymi podobnymi złudzeniami. Pan Schetyna to twardy i ostrzelany żołnierz przeciwnika, dobrze wiem, kim jest. Jednak z powodów stricte politycznych Schetyna ma kilka zalet,  które mogą być przydatne - po pierwsze, poza ogólnym wsparciem polityki PO, nie jest osobiście ubabrany w Smoleńsk, po drugie, poza „aferą cmentarną”, gdzie jego rola też nie była jednoznaczna, nie jest specjalnie ubabrany w te wszystkie afery poprzedniej władzy, których wyliczać nie muszę, bo są powszechnie znane. Po trzecie Schetyna został co prawda szefem partii, ale ta partia za chwilę mu się rozleci i obecnie nie ma żadnego pomysłu, natomiast musi szczerzyć  zęby do Kijowskiego, co, jak sądzę, wkurza go niepomiernie. Po czwarte w końcu PO przywrócona do rozumu i działająca jak normalna opozycyjna partia polityczna, a nie jak mafia czy banda korporacyjnych pajaców, jest po prostu potrzebna dla równowagi porządku demokratycznego. Oto moja propozycja i zapewniam, że lepszej nie dostaniecie:


Warunek 1.
Sędzia Rzepliński podaje się do dymisji i odchodzi z TK, to jest podstawa. Ten do cna skompromitowany politykier musi zostać usunięty z przestrzeni politycznej. Bez spełnienia tego warunku następne nie wchodzą w grę.
Warunek 2.
Zgodnie z duchem ustawy zasadniczej i dotychczasową praktyką polityczną PiS jako zwycięzca wyborów ma prawo do pięciu sędziów w TK, wybrał ich i są oni pełnoprawnym członkami tego gremium. Pozostaje i tak dziesięciu z nadania PO i nawet jeśli to się będzie z czasem zmieniało, to jeszcze długo potrwa.


Po spełnieniu tych warunków propozycja brzmi tak:
Obydwa obozy polityczne wycofują się z ustaw stworzonych w 2015 roku.  Nie ma ani ustawy z czerwca ani ustawy z grudnia, wracamy do starej ustawy sprzed lat i przystępujemy do tworzenia nowej, która tylko w niewielkim stopniu uzupełni poprzednią. Uzupełnienie musi dotyczyć:
a. sądzenia wg kolejności wpływu poza przypadkami nadzwyczajnymi, które należy precyzyjnie opisać (np na wniosek prezydenta, 1/3 posłów lub Sądu Najwyższego),
b. zdecydowanego zapisu, iż Trybunał nie pełni roli prawotwórczej (bo to kompetencja sejmu), czyli nie wymyśla interpretacji, tylko sprawdza zgodność faktyczną ustaw z konstytucją. W zamian można dopuścić prawo TK do wydawania opinii z zakresu interpretacji prawotwórczej, które będą przedstawiane pod dyskusję w sejmie.
c. ustalenia, że wyrok o niekonstytucyjności ustawy musi być poparty przez większość wg konstytucji, czyli przez ośmiu sędziów z piętnastu. W tym momencie skład samego sądu orzekającego jest oczywisty, wynika on po prostu z konstytucji – jest piętnastu sędziów i już, i ośmiu z nich musi być przeciw. Jeśli któryś z nich nie stawi się na rozprawę, to problem będzie miało środowisko, które go wybrało i tyle.
d. prezes TK zostaje wybrany na drodze porozumienia stron, a jego zadaniem jest zadbanie o to, żeby w składzie orzekającym była równowaga sił, czyli rozprawa jest ważna, jeśli bierze w niej udział co najmniej 10 sędziów, w tym po pięciu z obydwu stron sporu politycznego. Ale – jak powiedziałam wyżej – mają prawo do udziału w niej wszyscy sędziowie, prezes nie może nikogo wykluczyć ze składu.


Prezes jest organizatorem pracy TK, a nie jednoosobową wyrocznią. Najważniejsza jest równowaga.  W sprawach dotyczących zwykłych błędów, nie stanowiących sporu politycznego – wystarczy skład dziesięcioosobowy, w razie zaostrzenia sporu sprawą sędziów jest dopilnowanie swojej obecności w pełnym składzie 15 osób.
Powyższa propozycja jest logiczna, daje przewagę opozycji jeszcze co najmniej na rok i jednocześnie przywraca rolę TK w naszym systemie ustrojowym, zaś Schetyna dostaje szansę przywrócenia powagi własnej partii i budowania racjonalnej opozycji na bazie starej PO.
Oczywiście nie musi tego robić, możemy się dalej bawić w awantury, wbrew pozorom to jest co prawda męczące, ale nie groźne. Nowoczesna to żałosna quasi korporacja, reprezentująca banki i inne podmioty wysysające Polskę, a KOD jest już żałosny do kwadratu. Jeśli ktoś wierzy, że zwykli Polacy pójdą obalać rząd pod przewodem tego podstarzałego kolesia w różowych spodenkach i z kucykiem, to chyba ma źle w głowie. Natomiast zewnętrzne otoczenie polityczne pogrąża się we własnym chaosie i co najmniej do wyborów w USA będzie tylko większy bałagan.
Podsumowując – pan Schetyna może pójść drogą Rokity sprzed roku 2005 - albo zniknąć w niedługim czasie w odmętach historii. Jego wybór.
Nie pytajcie mnie, proszę, jak on to załatwi we własnej partii (jeśliby potraktował rzecz poważnie) – to jego problem. Niemniej powinien wziąć pod uwagę karierę Palikota – coraz mniej ludzi daje się nabierać na hucpę i ta tendencja jest trwała. Nie da się odwrócić trendu, wahadło odbiło i leci coraz szybciej. Zwycięstwo PiS nie było przypadkiem, było skutkiem rządów PO/PSL. Elektorat PiS nie popiera rządu z miłości do Kaczyńskiego (co próbuje się nam znowu wmawiać). Ma serdecznie dość poprzedników, a histeria sędziów i bezczelne wtrącanie się lewacko-liberalnych  środowisk z zagranicy jeszcze te niechęć pogłębia, co widać w sondażach.


Cóż, panie Grzegorzu, może pan przejść do historii jako mąż stanu lub też jako ten, do którego będzie idealnie pasował znany cytat z Moliera >  Tu l'as voulu, George Dandin.

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka