eska eska
1866
BLOG

Ustawa antyaborcyjna – link

eska eska Polityka Obserwuj notkę 82

Tu link > http://www.ordoiuris.pl/pliki/dokumenty/stop_aborcji_2016.pdf

Każdy może sobie otworzyć w osobnym okienku i porównywać moje uwagi z tekstem, a ja teraz napiszę, co o tym myślę:
Mało mnie szlag nie trafił, jak przeczytałam, tyle powiem. Jest to wg mnie prowokacja i to szyta grubymi nićmi, najlepszy dowód to fakt, że autorzy powołują się głównie na wyroki TK, co w dzisiejszej sytuacji politycznej już powinno wszystkim zapalić czerwone światełko w mózgu. Ale nie to jest problemem głównym, zwłaszcza, że nie wiem, na ile i jak powołania na TK są  dopasowane do materii prawnej, a na ile wyrwane z innego kontekstu.  Głównym problemem jest fakt, że wg tej ustawy podstawową wartością jest nienarodzone dziecko i trzeba je chronić przed wszystkimi, także przed matką. Zapisy prawne są tak ustawione, że kobieta na wszelki wypadek nie pójdzie do lekarza, bo jak ją zapiszą jako ciężarną, a nie daj Boże naturalnie poroni, to ma automatycznie na karku prokuratora.  Z kolei lekarz raczej pozwoli umrzeć matce i dziecku, niż uratuje matkę kosztem dziecka, bo też ma na karku prokuratora. Wszystko podlega sprawdzeniu i penalizacji, aczkolwiek można od niej odstąpić w paru przypadkach – ale najpierw trzeba rzecz zbadać, prawda? A kto? Prokuratura.
A teraz napiszę wprost – zarówno do kretynek wyjących o wolnych macicach, jak do fanatyków z Pro Life:
Nie nosiłam w brzuchu pasożyta ani też nie byłam inkubatorem dla dziecka poczętego – BYŁAM W CIĄŻY !!!! Kobieta nie jest osobno, a dziecko poczęte osobno, stan ciąży jest stanem wspólnym – krew z krwi, ciało z ciała!
Stan ciąży nazywano jeszcze nie tak dawno stanem błogosławionym - napiszcie, do cholery, ustawę o ochronie macierzyństwa, ze szczególnym uwzględnieniem stanu ciąży, może zawierać daleko idącą, wręcz absolutną ochronę tego stanu – ale, do k...  nędzy, dość tego rozdzielania! Aborcja to nie tylko śmierć dziecka, to gwałt na kobiecie!  To wy, porąbańcy z lewa i prawa, powodujecie, że kobiety czują się wykorzystywane i traktowane przedmiotowo – i mają rację!


Macierzyństwo zaś w polityce i ekonomii pracy winno być traktowane jako wielki cel i wielkie zadanie samo dla siebie. Łączy się bowiem z nim inna, wielka praca, w której nikt matki rodzącej, karmiącej, wychowującej nie zastąpi. Nic też nie zastąpi serca matki w domu, serca, które zawsze tam jest, zawsze tam czeka. Prawdziwe poszanowanie pracy niesie z sobą należną cześć dla macierzyństwa, a nigdy inaczej. Od tego też zależy zdrowie moralne całego społeczeństwa.*

I może od tego zacznijmy, od przywrócenia szacunku dla macierzyństwa.
To się zaczyna bardzo wcześnie, jeszcze od ochrony małych dziewczynek, od nauczenia ich szacunku dla samej siebie i swojego ciała, od nauczenia małych chłopców bezwzględnego szacunku i obowiązku chronienia kobiet i dziewcząt jako potencjalnych matek. Od nauczenia, że ciąża to „stan błogosławiony”, a dzieci trzeba rodzić wcześnie. Że trzydziestka to absolutnie ostatni dzwonek, bo potem zaczynają się problemy. Że jeśli się stosuje antykoncepcje hormonalną, to trzeba zrobić kilku miesięczną przerwę przed zajściem w ciążę, żeby organizm wrócił do normalnego funkcjonowania, bo inaczej mogą być problemy z dzieckiem. Że wreszcie jeśli ktoś nie może mieć dzieci w sposób naturalny, to macierzyństwo zastępcze (adopcja) jest równie wartościowe. Itd., itp. - czyli od przypomnienia prawd podstawowych.
Tego się nie da osiągnąć zakazami i karami, tylko cierpliwą pracą u podstaw.
PiS zrobił pierwszy krok, 500+ to przede wszystkim wsparcie dla kobiet nie bojących się trudu macierzyństwa. Następny krok to zakaz aborcji eugenicznych, które stanowią prawie 100% wszystkich aborcji w Polsce, a są wykonywane w drugim trymestrze ciąży – wystarczy prosty zakaz, powyżej pierwszego trymestru nie wolno dokonać aborcji i koniec. I okaże się, że problem prawie nie istnieje.  Nie zmuszajmy do heroizmu zgwałconej nastolatki, bo ta dziewczyna to też człowiek i też podlega ochronie, to są zresztą przypadki absolutnie wyjątkowe i czasem nie ma dobrego wyboru, tylko zły i jeszcze gorszy, takie bywa życie – ale zlikwidujmy eugenikę, bo to przestępstwo, nawet w świetle naszej niedoskonałej konstytucji. I zrównajmy kary za gwałt z karami za morderstwo, trzeba mężczyzn nauczyć odpowiedzialności.
Pamiętajmy słowa naszego Ojca Świętego – bez przywrócenia szacunku dla macierzyństwa i dla kobiety jako potencjalnej matki niczego się nie da osiągnąć!


Cywilizacja śmierci ma swój początek w braku szacunku dla człowieka jako takiego. Dotyczy to wszystkich aspektów życia – człowiek przestaje być jednostką, staje się pionkiem w grze korporacyjnej, kredytowej, politycznej itp. Traktowanie matki jako osobnego bytu, do tego (nieumyślnie/bezmyślnie) zagrażającego dziecku poczętemu to też cywilizacja śmierci, bo oparte jest na przyjęciu założenia, że w dzisiejszych czasach kobiety to potencjalne morderczynie, a dziecko poczęte to coś odrębnego od matki. Osobny byt, dziecko poczęte - staje się wrogiem kobiety, kobieta staje się wrogiem osobnego bytu w swoim ciele. To chore. I na pewno nie zatrzyma się w ten sposób przemysłu śmierci, który tworzą cwaniacy w białych fartuchach.
Tak, to prawda, że żyjemy w czasach, w których kobiety trącą podstawowy instynkt, naturalną, wręcz zwierzęcą konieczność ochrony swojego dziecka. Jest to dla mnie kompletnie niepojęte, bo o ile mogę jeszcze zrozumieć brak orientacji w pierwszym trymestrze, to od momentu, kiedy dziecko zaczyna się ruszać, więź staje się tak silna, że trzeba jakiegoś nieprawdopodobnego prania mózgu, żeby zdecydować się na aborcję w takim momencie. Ale jak ktoś sądzi, że ten projekt ustawy cokolwiek poprawi, to jest w głębokim błędzie, będzie dokładnie odwrotnie. Z jednej strony dewoci, którzy będą nasyłać prokuratora, żeby sprawdził, czy kobieta celowo nie spadła ze schodów, z drugiej strony głupie baby, które będą zachodziły w ciążę tylko po to, żeby zrobić skrobankę za granicą, a następnie wrócić i ostentacyjnie pójść do więzienia, gdzie będą prowadzić głodówki protestacyjne. Już to widzę oczyma wyobraźni > wojna samców z samicami o prawo zarządzania inkubatorem, czyli czysty koszmar ze złego snu – to wy tworzycie cywilizację śmierci, fanatycy po obu  stronach, bo nawet zwierzęta pojmują stan ciąży.


Krew z krwi, ciało z ciała, ciąża jako jedność matki i dziecka. Jak zrozumiecie tę tajemnicę życia, durnowate samce i samice, to może coś się uda naprawić....  


*Homilia wygłoszona w czasie Mszy św. odprawionej pod szczytem Jasnej Góry dla pielgrzymów z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, 6 czerwca 1979 r.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka