eska eska
1519
BLOG

Dlaczego sprzeciw wobec federalizacji Unii Europejskiej?

eska eska Polityka Obserwuj notkę 33

Odpowiedź jest zdroworozsądkowa i nie ma nic wspólnego z ideologią, dlatego nie będę polemizować ani z histerycznymi wypowiedziami a’la KOD, ani z równie histerycznymi wypowiedziami skrajnych prawaków, za to podam przykłady:
1. Mamy otwartą granicę z obwodem kaliningradzkim oraz granice unijne z Białorusią i Ukrainą – jaką pomoc dostajemy od UE w tym zakresie? Przykład mieliśmy rok temu na Węgrzech, kiedy Orban próbował chronić granice, a biurokracja UE wyła. Dzisiaj proponują wspólną służbę celną – ale po co? Przecież problemy państw granicznych są inne niż tych wewnętrznych, różne są też granice. Właściwe pytanie brzmi > dlaczego cwaniakom z UE nie wpadło do głowy, żeby sformalizować płaszczyznę współpracy państwowych służb celnych, ale pozostawić to w gestii ministrów państwowych, natomiast na forum UE przyznać więcej kasy krajom granicznym na ochronę jakby nie było wspólnych granic ?
2. Mamy np. Polaków za granicą Polski, nie są oni emigrantami, są obywatelami UE, którzy wg traktatów mają prawo do pracy i zamieszkania w dowolnie wybranym miejscu. Tylko jak się to ma do podatków i świadczeń socjalnych? Każde państwo ma inny system, utrzymywany z podatków od pracy i VAT – dlaczego nie ma wspólnie ustalonego systemu świadczeń? Jeśli rodzice pracują w Niemczech i tam płacą wszystkie podatki, to dlaczego ich dziecko w Polsce na dostawać 500+, darmowe szkoły i leczenie? Niech płacą PIT w Polsce, wystarczy, że VAT w większości zostanie w Niemczech. I odwrotnie, jeśli rodzice są z dziećmi za granicą i tam pracują i płacą podatki, to przysługują im wszystkie socjale, żadna łaska. A przecież można wypracować jakiś wspólny system wsparcia, oparty na podstawowym koszyku i wartości PKB w krajach członkowskich - o ile wiem, ta sprawa nie jest unormowana i nawet nikt się tym nie zajmuje, za to parlament UE dyskutuje o prawie do aborcji dla Polek, a niemiecki urząd d/s dzieci (nota bene hitlerowskiego pochodzenia) wcina się w sprawy polskich obywateli, jakby byli Niemcami.
3. Transport – wystarczy, że TIR czy obywatel spoza UE wjedzie do kraju granicznego - kto go dalej pilnuje? Jaki jest wspólny system kontroli i jego skuteczność? Zielone ludziki z Rosji, po przekroczeniu granicy z Kaliningradem, mogą się poruszać swobodnie po całej UE, nikt tego nie wyłapie, chyba że przypadkiem. Itp., itd., przykłady można mnożyć.


Unia jak do tej pory stworzyła całe mnóstwo idiotycznych przepisów, blokujących m.in. indywidualną przedsiębiorczość czy inwestycje, psując dobre praktyki  (jak chociażby normy dla żywności w Polsce), natomiast w sprawach naprawdę istotnych nie jest w stanie wypracować niczego dobrego. Jednym z bardziej charakterystycznych przykładów jest tzw. system boloński w szkolnictwie wyższym, który przyczynił się do gwałtownego obniżenia poziomu edukacji i to nie tylko u nas, narzekania nań są powszechne w całej Europie.
Trzeba powiedzieć brutalnie – niezależnie od przekonań ideowych ta banda oderwanych od rzeczywistości biurokratów nie jest w stanie wypracować niczego rozsądnego i każdy ich eksperyment zakończy się klęską, a brexit to tylko początek rozkładu. Czy jest na to sposób? Oczywiście i zaraz go przedstawię:
A. Parlament europejski nie powinien być wybierany w wyborach powszechnych, bo to fikcja > parlamenty państw powinny wysuwać swoich kandydatów, czyli nie byłoby wyborów do UE, tylko delegowanie, a parlamentarzyści reprezentowaliby ten układ, który w danym momencie rządzi danym krajem.
B. Trzeba zabrać prerogatywy KE, których część sobie zresztą uzurpuje, natomiast stworzyć stałe formalne płaszczyzny do współpracy w wielu zakresach, a wypracowane przez nie rozwiązania winny być zatwierdzane ostatecznie właśnie przez parlament. KE powinna tylko sprawdzać proces wdrożenia i składać sprawozdania, a nie udawać super rządu.
C. Każda funkcja w UE winna być delegowana z państwa członkowskiego z możliwością wycofania w każdym momencie. Czyli mówiąc wprost – nasi ludzie w UE winni reprezentować nasz interes wg aktualnej woli wyborców, tak jak niegdyś było w I RP na sejmikach szlacheckich i jak było w sejmikach wojewódzkich w Polsce przed reformą Buzka.
Kiedy trzeba uzgodnić interesy 28 państw, tak żeby wszyscy to zaakceptowali, to wtedy jest inna rozmowa, czyli wracamy do słynnego zawołania Janka Rokity > Nicea albo śmierć!  - zmiana tej zasady doprowadziła do dominacji Niemiec, a skończyło się brexitem – przecież to widać gołym okiem! UE przestała być płaszczyzną porozumienia i współpracy, stała się narzędziem dominacji w ręku silnych państw i polem do idiotycznych pomysłów ideowych kompletnie wyobcowanej z rzeczywistości grupki zawodowych biurokratów brukselskich. Ich pomysły coraz bardziej przypominają założenia hitlerowskie - ein Volk, ein Reich, ein Führer, w uzupełnieniu z elementami maoistycznymi (kulturalna rewolucja) i sowieckimi (nie ma narodów, jest jeden naród europejski).
Tak, to prawda, że głównie starsze pokolenie  jest tym przerażone – bo my pamiętamy, czym to się skończyło, zarówno w Niemczech, jak w Sowietach czy Chinach. Widzieliśmy na własne oczy, przeżyliśmy skutki na własnej skórze. I nie damy się w to wpuścić ponownie!
Trzeba wrócić do żmudnej współpracy i systemu veta, inaczej wszystko się rozlezie. Dość już dobrej zabawy za ciężkie pieniądze dla wybrańców, którym ich pozycja całkowicie już się rzuciła na mózg, a którzy tak naprawdę reprezentują już tylko te siły, które są w stanie utrzymać ich na ich stołkach. Czyli mówiąc wprost, trzeba w UE przywrócić demokrację przedstawicielską państw członkowskich, a nie jakiegoś nieistniejącego narodu europejskiego.
Proste? Pewnie, że proste i dlatego prawie niemożliwe, za bardzo uderza w interesy elit politycznych i biznesowych, które uważają się na nowy naród europejski. Sęk w tym, że nas, czyli resztę, co się nie załapała za profity,  uważają za mierzwę historii, którą trzeba zniszczyć. Ponieważ nie mają wojska, to będą łamać opór ekonomicznie, ale jeśli ustąpimy, to następnym krokiem będą obozy resocjalizacji dla „odstających” od wzorca, to się zawsze tak kończy, mieliśmy już przedsmak - wszak to polscy sędziowie za czasów europejczyka Tuska przetrzymywali latami w aresztach kibiców tylko dlatego, że kibice wykrzykiwali brzydkie hasła pod adresem premiera.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka