eska eska
2297
BLOG

Głaz, co stoi belką w oku HGW

eska eska Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Mówimy o głazie z tablicą upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stojącym w Warszawie, przed Urzędem Wojewódzkim. Na temat urody tegoż (i nie tylko) upamiętnienia już się wypowiedziałam [TUTAJ], więc nie będę się powtarzać, dzisiaj wyjaśnię kilka spraw związanych z tzw. legalnością budowy.

Zacznijmy od Prawa Budowlanego – przepis art.49 mówi wyraźnie, że postawienie takowego głazu jako obiektu tzw. małej architektury na terenie publicznym - wymaga zgłoszenia we właściwym urzędzie. Jeżeli zgłoszenia nie było, właściwy oddział PINB (państwowa inspekcja nadzoru budowlanego) winien nakazać, wobec oczywistego faktu braku zgłoszenia, wstrzymanie budowy do czasu dokonania i uprawomocnienia się zgłoszenia. Ale nie nakazał, mimo iż rzecz odbywała się pod nosem HGW, a PINB powiatowy jest pod jej nadzorem.
A czemuż to nie nakazał? Wszak miał wiedzę i było to jego obowiązkiem!
Ano temuż, że powiatowy PINB podlega wojewódzkiemu PINB, a powiatowe/miejskie Wydziały Architektury podlegają wojewódzkim, albowiem są to zadania państwa, a jeśli są wykonywane na poziomie miasta/starostwa, to jako zlecone pod nadzorem wojewody.
Z kolei PINB i Wydział Architektury w województwie działa zawsze z upoważnienia wojewody, a więc jego decyzje są decyzjami wojewody. Jeśli wojewoda warszawski wyraził zgodę na ten, dość zresztą fatalny obiekt, to HGW może fundatorom i wykonawcom naskoczyć. Ewentualnie może się sądzić z wojewodą w NSA, ale tylko wtedy, jeżeli ten głaz jest niezgodny z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, co oczywiście jest raczej niemożliwe, bo MPZP nie opisuje szczegółowo każdego placyku w mieście.
Czyli – zgłoszenie zostało dokonane bezpośrednio u wojewody, a więc szczebel wyżej, wojewoda się zgodził. Jeśli zgłoszenie nie dopełniało formalności wg ustawy, ale nie zostało odrzucone w przewidzianym ustawą trybie i terminie, to jest ważne. Zgłaszający nie winien, jeśli organ go nie poinformował o wadach i nie odrzucił.
HGW judzi, a w całej Warszawie nie ma jednego normalnego architekta, który by z tego wybrnął? Doprawdy – że też prowincjonalna architekt spod lasu musi tłumaczyć takie rzeczy samej najwyższej władzy..... :)

PS1. Za takie coś jak wyżej (porada zawodowa) u mnie należy się 1500 zeta. Tak tylko informuję dla porządku.... :))
PS2. Piszę o tym, bo mnie o to poproszono z samej stolycy. Początkowo nie chciałam, ale potem sobie pomyślałam, że właściwie czemu nie.....:)

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka