eska eska
3601
BLOG

Co dalej z sejmem i budżetem?

eska eska Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

Święta, święta i po świętach, czyli wracamy do starych narracji. U mnie dzisiaj piękne, słoneczne przedwiośnie, dlatego też i myślenie jakieś bardziej już noworoczne. Może dlatego wpadł mi do głowy pomysł moim zdaniem znakomity na rozwiązanie sytuacji patowej - i zaraz go opiszę, mając nadzieję, że i wyżej dotrze:)
Zacznijmy od status quo – opozycja nielegalnie okupuje salę sejmową i twierdzi, że PiS nielegalnie uchwalił budżet. Oczywiście opozycja wymyśla też różne inne rzeczy, ale to już jest zupełnie bez sensu, dlatego wg sondaży ponad 60% publisi ma tego ich wygłupu dość. Niemniej problem uchwalenia budżetu ciągle wraca, a Kukiz (oczywiście zgodnie z planem politycznym) wrzeszczy, że PiS i PO to takie samo zło. Jest to bardzo dobrze wymyślona próba otwarcia kolejnego pola konfliktu, skoro awantura o TK zdechła. Co z tym zrobić? Oto mój pomysł:
Oczywiście budżet był uchwalony prawidłowo i w tej kwestii nie ma w ogóle pola do ustępstw, bo zaczęłaby się zupełnie dzika dewastacja regulaminu sejmu. Oczywiście zgodnie z tymże regulaminem wszystkich „okupantów” już dawno powinna wyprowadzić straż marszałkowska, ale z powodów politycznych nie można było tego zrobić. Ale....
Ale zawsze można zrobić informację w sejmie dla szerokiej publisi, połączoną z dyskusją. Byłaby to informacja o wykonaniu budżetu 2016 i zaplanowanych w związku z tym wykonaniem zadaniach na rok 2017, przedstawiona na pierwszej sesji sejmu w nowym roku. Opozycja mogłaby sobie powrzeszczeć, powtórka głosowania bez sensu, bo - pomijając nawet regulamin - przecież PiS i tak ma większość, ale ewentualne rozsądne (?) uwagi można by przyjąć i obiecać poprawki do budżetu w przyszłości, czyli i wilk syty i owca cała.  Jeśli i to odrzucą, to wyjdą już na zupełnych kretynów.
Dlaczego uważam, że to dobry pomysł? Bo tak naprawdę mało kto się orientuje, co się w tym budżecie zdarzyło w tym roku. Oczywiście fachowcy wiedzą, ale opozycja łże jak z nut, a nasi mili publicyści zajmują się głównie wojną o to, kto będzie guru prawicy i następcą Michnika po stronie konserwatywnej, czyli o rzetelnej informacji można zapomnieć. Jeśli już się pojawia, to w formie procentów, wskaźników itp., czyli kompletnie niezrozumiałej dla przeciętnego czytelnika/słuchacza, a szkoda, bo moim zdaniem jest o czym mówić i pisać. Podam najprostsze przykłady >
Przed Brexitem, ze względu na możliwe zagrożenie tąpnięciem na giełdach, minister  Szałamacha zrealizował sporą część deficytu planowanego na ten rok, czyli mówiąc po ludzku – pożyczył na wszelki wypadek większość kasy na starych warunkach. Oczywiście opozycja wyła, że wpadamy w pułapkę zadłużenia itp., tymczasem ta kasa nie została wydana, tylko - znowu mówiąc kolokwialnie - włożona na polskie konto. Na koniec listopada mieliśmy wydane ciut ponad 27 mld z tej pożyczki, reszta nie ruszona, bo okazało się, że na skutek uszczelnienia systemu znacznie wzrosły m.in. dochody z podatków. Nie wiem, jak to wygląda na koniec grudnia, ale skoro do końca listopada wydano zaledwie połowę z planowanej na 2016 pożyczki 55 mld, to nie sądzę, żeby w ciągu miesiąca nagle udało się wydać całą resztę, nawet przy totalnym rozdawnictwie.  Wychodzi na to że, mimo rozdania 17 mld na 500+ , kasy nie tylko nie brakło, ale pożyczyliśmy mniej i może jeszcze zostanie na drugi rok!
Dlatego ja bym bardzo prosiła szanowne władze, żeby zechciały to wszystko opowiedzieć wyborcom ludzkim językiem, tak, żeby wszyscy zrozumieli, przede wszystkim żeby zrozumieli, że:
a – na wszystko starczyło i to z górką,
b – w poprzednich latach byli systematycznie okradani, dlatego na nic nie starczało,
c – skąd i jak to się wzięło.
Tylko poproszę nie we wskaźnikach i procentach, a normalnie, jak w prostej książce dochodów – winien, ma, kiedy i skąd -  i w konkretnych pieniądzach. Ile się pożyczyło, ile przyszło z dochodów państwa, ile się wydało i jak się to zamyka w porównaniu z planem 2016 i co będzie w 2017. Myślę, że taka informacja w sejmie w zupełności zaspokoi potrzebę jawności dyskusji, a przy okazji wszyscy się dowiedzą u źródła, co jest grane, bo naprawdę jest się czym pochwalić. Czyli - panie Premierze Morawiecki – ładny i zrozumiały pokaz Power Pointa, przecież dla Pana to pikuś :)
Wszyscy też zobaczą kolejne występy opozycji – i bardzo dobrze, trzeba ich skonfrontować z faktami, i to na dużych kolorowych obrazkach!
Natomiast w wypadku, gdyby „okupanci” nadal blokowali i nie zgadzali się na nic, trzeba ich będzie, niestety, po prostu wyprowadzić i formalnie usunąć  z posiedzenia. I też niech to wszyscy zobaczą. Dość tej grandy.

 

http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/312219916-MF-276-mld-zl-deficytu-po-listopadzie.html#ap-1
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Morawiecki-Nominalny-deficyt-budzetu-na-koniec-roku-moze-byc-ponizej-40-mld-zl-3612320.html

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka