zdjęcie z google earth, zaznaczenia moje
zdjęcie z google earth, zaznaczenia moje
eska eska
3016
BLOG

Wypadek w Oświęcimiu?

eska eska Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 73

Oczywiście wszyscy mają skojarzenia jak najgorsze – i słusznie. Część czepia się kierowcy – i to już jest bardzo niesłuszne. Zacznijmy od początku.
Rzecz dzieje się wkrótce po zjeździe z ronda, a więc prędkość nie jest za duża. Za to jest ciemno, bo wieczór. Kolumna porusza się prawidłowo, na sygnałach świetlnych i głosowych, leci po pustym lewym pasie. W czasie przejazdu pierwszego samochodu kolumny fiacik jest na prawym pasie, nagle wpycha się za samochód z kogutem. Co powie policji? To oczywiste - nie zauważył, biedaczek, albo chciał się „przelecieć za kogutem” (nie znacie tej zabawy? To przyjrzyjcie się czasem, jak niektórzy włączają się w ruch  za karetką pogotowia i lecą równo przez zatłoczone ulice). Gówniarz już zwolniony do domu, podobno chciał skręcić w boczną ulicę po przeciwnej stronie jezdni. Niedoświadczony biedaczek i tyle, wszak przyznał się do winy.


A teraz jak to wygląda od strony kierowcy? Odległość miedzy autami kolumny jest niewielka. Seicento nagle startujące na lewy pas jezdni, zmierzające wprost na samochód premiera - kretyn czy terrorysta? Kierowca może go „rozsmarować” na zderzaku poprzednika, odrzucić na bok - ale jeśli to bomba??? Wszyscy wylecą w powietrze. Musi decydować w ułamku sekundy.

Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, jakie są rzeczywiste zagrożenia i do czego są szkoleni ludzie BOR. Jak sądzę, kierowca ocenił prawidłowo wg szkolenia i za wszelką cenę usiłował ominąć gówniarza. W tym celu dał po gazie i odbił w lewo, to normalne – niestety, na poboczu stało drzewo...
Próbuję znaleźć to miejsce na mapie, zobaczyć otoczenie i warunki, zrozumieć sytuację - ale oczywiście najprostszej informacji, czyli gdzie to się zdarzyło dokładnie – nie uświadczysz. Ale jestem uparta, znalazłam,
skrzyżowanie Powstańców Śląskich i Orzeszkowej.

Fiacik sobie jechał prawym pasem, kolumna wyprzedzała pustym lewym, nagle fiacik ponoć chciał skręcić w Orzeszkową. I tu niespodzianka -  za tym skrzyżowaniem jest jedno jedyne spore drzewo. I wredny, wmontowany w krawężnik wlot do kanalizacji. Za długo jeżdżę samochodem, żeby nie zrozumieć sytuacji. Kierowca był bez szans, jeśli zareagował wg szkolenia.

I teraz proste podsumowanie > Szydło jeździ tamtędy często, na weekend do domu, zwykle wieczorem. Fachowcy wiedzą, jak są szkoleni oficerowie BOR. Miejsce akurat takie, że to jedno drzewo na poboczu i ta wredna dziura w krawężniku, a gówniarz ma idealne wytłumaczenie.
Niech sobie ABW bada dalej, dla mnie już wszystko jasne.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Update 14:20

Wyjaśniam wszystkim tumanom:

1. Prawo jazdy mam od ponad 30 lat, jeżdżę nawet do sklepu 200 m, nigdy nie miałam (odpukać) żadnego wypadku, a sytuacje typu dureń z prawej sygnalizuje w prawo, a zjeżdża w lewo i zajeżdża mi drogę – znam na pamięć. Kilka razy uniknęłam rozwałki dzięki własnym umiejętnościom – ale na poboczu nie było drzewa (chociaż raz TIR o mało mnie nie wgniótł w bariery).
2. Linia ciągła nie dotyczy pojazdów specjalnych.
3. Twierdzenie, że dzisiejszy 20-latek jest „niedoświadczonym” kierowcą to dobre dla idiotów.
4. A po co mieli narażać lepsze auto? W sam raz badziew do skasowania, a manewr gwarantował reakcję kierowcy limuzyny bez specjalnego niebezpieczeństwa.
5. Gówniarz nie widział w lusterku migających kogutów? A może biedulek jeszcze do tego ślepy?

Co do reszty – rozmowa z niedzielnymi kierowcami tudzież otumanionymi emerytkami z KOD jest bezprzedmiotowa. Plujcie sobie dalej, bando przygłupów, mnie to nie rusza.

Specjalnie dla @ Julian Arden

Znasz takie pojęcie w języku polskim, jak ruch prawostronny i wiesz skąd się bierze?? A może правостороннее движение lepiej zrozumiesz?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sprawca wypadku powiedział, że zdawał sobie sprawę, że była to kolumna, która jedzie na sygnałach, ale że słuchał muzyki nie wie, czy były włączone dźwięki, ale widział sygnały świetlne.

Tak twierdzi rzecznik Prokuratury krakowskiej po przesłuchaniu gostka. Zdawał sobie sprawę i dlatego wpakował się w kolumnę, do tego akurat w auto z Premier w środku. Jeszcze jakieś pytania?

Tym razem dyskusja (ciekawa) tutaj > http://blogmedia24.pl/node/76924

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

@ Valentine B

1. Niedoświadczony kierowca
2. Studzienka i wysoki krawężnik
3. Jedyne na przestrzeni kilkuset metrów drzewo

Trzy rzeczy naraz, całkiem przypadkiem. Czyli póki nie walną z bazooki, to zawsze będą nieszczęśliwe przypadki....


eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości