Rudy, ostała się na spalenisku - XIII w.
Rudy, ostała się na spalenisku - XIII w.
eska eska
1518
BLOG

Uwaga! Krzyże są wszędzie!

eska eska Polityka Obserwuj notkę 28

 

Wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu sprzed bez mała dwóch lat spowodowały – paradoksalnie - zainteresowanie obecnością znaku krzyża w krajobrazie kulturowym[1] kraju. Świadczą o tym pojawiające się artykuły i książki, jak choćby ostatnio piękna pozycja autorstwa Tomasza Czerwińskiego[2].

Sama też zajęłam się tym tematem, właśnie  inwentaryzuję tzw. „kapliczki domkowe” na obszarze działalności Cystersów z Rud Raciborskich. I przy okazji niejako zwracam uwagę na wszelkie tego typu obiekty – a jest tego zatrzęsienie! Krzyże na „krzyżowych drogach”, kapliczki słupowe i skrzynkowe na drzewach, tzw. Boże Męki i figury św. Jana Nepomucena przy różnego rodzaju wodach, po prostu wszędzie dookoła coś jest.

Najstarsza znaleziona przeze mnie kapliczka domkowa pochodzi z XVIII wieku, najmłodsza ma osiem lat (zdjęcia). Są w każdej wiosce, niezależnie od tego, czy jest w niej kościół czy nie, czasem, jeśli wieś duża - dwie albo trzy. Odbywają się przy nich nabożeństwa majowe i różańcowe itd. W każdej miejscowości są osoby, które te nabożeństwa prowadzą, księża raczej nie biorą w tym udziału - to inicjatywa absolutnie „oddolna” z bardzo długą tradycją. Co najciekawsze – na Śląsku, również po dawnej stronie niemieckiej te nabożeństwa odprawiane są od zawsze w języku polskim/śląskim.

Wszystkie te symbole i obiekty kultu nie powstały przypadkowo, są zawsze znakiem „oswajania” przestrzeni lub upamiętnienia ważnych, nietypowych zdarzeń, często niespodziewanych tragedii lub wielkich radości.

Specjalną role pełniły zawsze krzyże na rozstajach - to dosłowne przypomnienie, iż człowiek najczęściej błądzi, gdy musi wybrać pomiędzy kilkoma drogami, nie tylko w terenie, ale i w życiu. I w takim miejscu czyha na niego diabeł, prowadząc na manowce. Równie ważne jest zaznaczenie, że śmierć nie zwycięża – stąd znak krzyża w miejscach tragedii, ostatnio jakże często spotykany w miejscach tragicznych wypadków drogowych. Ten ostatni, stosunkowo świeży obyczaj to po prostu dalszy ciąg „oswajania” przestrzeni przez ludzi współczesnych. Ale nie sądźcie, że przed krzyżem nie było innych znaków – były! W czasie przedchrześcijańskim były to symbole poświecone dawnym bóstwom. Człowiek po prostu tak ma, że tworzy wokół siebie przestrzeń symboliczną.


Dlatego niech mi nikt nie tłumaczy, że afera z krzyżem na Krakowskim była wywołana przypadkowo. Komorowski jest historykiem z wykształcenia, a Palikot bodajże filozofem – oni dobrze wiedzą, co zrobili i po co. Nie pozwolili społeczeństwu „oswoić” przestrzeni tragedii i wielkiego przeżycia, nie pozwolili na znak, który by „zamknął” symbolicznie żałobę. W efekcie powstała wyrwa, która ciągle i na nowo powiela tragedię, odtwarza ją niejako w pamięci jako coś nieustannie obecnego od nowa, jak nie zaleczoną, ropiejącą ranę.

To samo dzieje się z wyjaśnianiem zdarzeń smoleńskich – nawet jeśli sprawa na chwilę przycicha, zawsze władza wykona jakiś ruch, który powoduje ponowne jątrzenie (ostatnio choćby sprawa TV Trwam).

I od razu powiem, że to nie jest przypadek – wybuchające emocje, szarpane nerwy, ciągle obecny Smoleńsk doskonale odwrócił uwagę od tego, co się w ciągu ostatnich lat stało – od utraty suwerenności politycznej i gospodarczej. Ten czas wykorzystał rząd do całkowitej zmiany polityki zagranicznej i kierunku rozwoju kraju na najbliższe 20 lat[3]. Nie będzie polskich stoczni i portów, odtwarzane są Prusy Wschodnie, a główny wysiłek finansowy UE pójdzie na strefę wpływu metropolii berlińskiej, czyli dawne tereny niemieckie.

Dlatego jeśli ktoś pyta, po co była śmierć Lecha Kaczyńskiego, wszak prawdopodobnie nie wygrałby wyborów – odpowiadam > właśnie po to! Żebyśmy się zajmowali tragedią i obroną krzyża, bo to nas strasznie boli – a władza w międzyczasie spokojnie przerobiła Polskę w europejski land zależny od Niemiec.....

Nie bez powodu Niemcy przenieśli stolicę do Berlina.


Piszę o tym kolejny raz, bo mam wrażenie, że to nie dociera - ani do zwykłych ludzi, ani do polityków.

Dzisiaj jest rocznica - 23 lata od wyborów 1989, 20 lat od "nocnej zmiany" - oto, gdzie wylądowaliśmy!

 

 



[1] Krajobraz kulturowy to taki, który powstał w wyniku działalności ludzkiej, w przeciwieństwie    do krajobrazu naturalnego.        

[2] Tomasz Czerwiński > „Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce”, wyd. MUZA 2012

 

Zobacz galerię zdjęć:

Nędza - 2004 rok
Nędza - 2004 rok
eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka