eska eska
1270
BLOG

Jestem geniuszem finansowym, po prostu:)

eska eska Polityka Obserwuj notkę 42

 

Od jakiegoś czasu pisałam o polskich finansach, bo sama chciałam coś z tego zrozumieć. Tu zestaw notek:

http://eska.salon24.pl/334871,ale-jazda

http://eska.salon24.pl/334030,czytajcie-zyte

http://eska.salon24.pl/335107,jestesmy-tygrysem-oecd-tralala

http://eska.salon24.pl/336446,okropnie-lubie-szematy

http://eska.salon24.pl/337665,chyba-koniec-imprezy-titanic-zatonal

 

Pod ostatnią wymienioną  notką taki komentarz (dzięki Tornado!!):

„GUS podał PKB Polski w 2008 roku – 1275,43 mld zł
http://www.stat.gov.pl/gus/5840_11589_PLK_HTML.htm
W 2009 PKB wzrosło o 1,6 proc.(zielona wyspa)
No to dodajmy te 1,6 proc. do PKB 2008 roku:
1275,43 + 1,6% = 1295,81 mld zł.
Tymczasem GUS podał PKB Polski w 2009 roku 1343,37 mld zl
1343,37 – 1295,81 = 47,56 mld zl
Czyli GUS zawyżył PKB Polski w 2009 roku o blisko 48 mld zl. (PKB nominalny, uwzględniający inflację, która w 2009 roku wyniosła 3,6 proc (3,6% od 1295,81 wynosi 46,7 mld zł.... 46,7 a 47,6 – prawie się zgadza).
Bank Światowy podał PKB Polski w 2009 roku – 427,9 mld USD
Kurs złotego do dolara w dniu 31 grudnia 2009 wyniósł – 2,855
Tak więc przeliczając dol. amerykańskie na złote po kursie z 31.12.09 otrzymujemy:
427,9*2,855 = 1221,65 mld zł.
Tymczasem Prezes GUS podał 1343,37 mld zł
1343,37 (GUS) – 1221,65 (Bank Światowy) = 121,72 mld zł
Różnica pomiędzy danymi GUS i Banku Światowego wynosi więc prawie 122 mld zł!!!
GUS podał PKB nominalny, a Bank Światowy może podał PKB realny – "oczyszczony" z wpływu inflacji. Ale jak wyżej policzyłem jest to tylko 47 mld zł (inflacja 3,6 proc). A tu mamy różnicę blisko 122 mld zl
Mało tego, 427,9 mld dol.(1221,65 mld zł) podane przez BŚ jest wielkością nominalna, a nie realna.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Produkt_krajowy_brutto

Komu wierzyć nowo mianowanemu przez Herr Thuska Prezesowi GUS, czy Bankowi Światowemu? Ja stawiam na Bank Światowy.
W końcu x lat temu byliśmy 10 potęgą gospodarczą na świecie, a krotko potem – bankrutem.
Pozdr.
Ps. Czyżby Thusk i jego kamaryle z GUS celowo manipulowali inflacją (w 2011 blisko 5 proc.), żeby nie przekroczyć 55 procentowego progu ostrożnościowego zadłużenia kraju w stosunku do PKB?”
TORNADO 0 400  | 31.08.2011 01:36

A dziś taki kwiatek:

"Polska Agencja Prasowa podała, że wprowadzono ograniczenie prawa do informacji publicznej ze względu na ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa."
http://niezalezna.pl/16149-jednak-boja-sie-spolecznej-kontroli
No i macie odpowiedź na wrzaski wojenne Rostowskiego - właśnie szlag trafił finanse, czyli pewnie przekroczyli poziom długu. Zakład???

Ale jak to zrobili?? Przecież miało starczyć na jeszcze ze dwa lata kombinacji??

I tu się zaraz objawi mój geniusz!

Otóż, jak mnie poinformowano w trakcie dyskusji pod linkowaną notką, dług i PKB liczy się w złotówkach. Czyli jak złotówka spada (inflacja), to PKB jest większe i dług „stosunkowo” maleje.

Oczywiście, część długu jest w innych walutach i tamta część rośnie, ale krajowa spada, no i można tym jakoś manipulować.  To co się stało???

A może ........ ktoś kupił nasze długi? Te złotówkowe – za dolary albo euro? I one już nie spadają razem z inflacją?? Tylko rosną???  To jest prosty numer – odkupić weksle frajera. Ktoś tu znowu wyjął nam (nie pierwszy raz) ciężką kasę na manipulacjach Vincenta.

Jaki numer oni wycięli? Bo że coś wycięli, to pewne, jak dwa plus dwa cztery!

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka